Mróz Remigiusz, "Zaginięcie" Czwarta Strona, Poznań 2015 r.
Kto dzisiaj nie zna Remigiusz Mroza? Tak jak się spodziewałem, wszyscy wiedzą kim jest ten młody pisarz. Jeżeli nie mieli okazji czytać jego książek, to chociażby obiło im się o uszy kilka słów na jego temat. Dwudziestego pierwszego października miała premierę druga część przygód Chyłki i Zordona. Czytelnicy szaleją, recenzenci mówią tylko o Mrozie, a inne wydawnictwa spoglądają z zazdrością w stronę Czwartej Strony. Tak oto, nadszedł moment, w którym przychodzi mi oceniać to, co wyszło spod pióra błyskawicznie zyskującego popularność autora. "Zaginięcie" to przewyższająca poziomem swoją poprzedniczkę pozycja, o której bez wahania można powiedzieć, że pisana jest na wysokim światowym poziomie.
Trzyletnia dziewczynka znika bez śladu z domku letniskowego bogatych
rodziców. Alarm przez całą noc był włączony, a okna i drzwi zamknięte.
Śledczy nie odnajdują żadnych poszlak świadczących o porwaniu i
podejrzewają, że dziecko nie żyje. Doświadczona prawniczka, Joanna Chyłka, i jej początkujący podopieczny,
Kordian Oryński, podejmują się obrony małżeństwa, któremu prokuratura
stawia zarzut zabójstwa. Proces ma charakter poszlakowy, mimo to
wszystko zdaje się wskazywać na winę rodziców – wszak gdy wyeliminuje
się to, co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, musi być prawdą…