Bojarski P., "Ściema", Media Rodzina, Poznań 2015 r.
Dziennikarz na tropie mrocznej zagadki z przeszłości. Kto zabił studenta
na przystanku tramwajowym? Choć o morderstwo podejrzewano byłych
funkcjonariuszy ZOMO, proces sądowy nie udowodnił ich winy. 28 lat później do sprawy wraca Patryk Chromy, młody dziennikarz śledczy.
Będąc coraz bliżej rozwiązania mrocznej zagadki z przeszłości,
spostrzega, że ktoś go śledzi. Zanim Chromy zrozumie, co stało się w
stanie wojennym, odkryje jeszcze inną ponurą historię. Ile jest gotów
poświęcić, by ją opisać? „Ściema” to trzymająca w napięciu powieść sensacyjna pełna nawiązań do
nieodległej jeszcze rzeczywistości stanu wojennego w Polsce.
Pierwsze co rzuca się w oczy trzymając tę powieść - zwięzłość przekładająca się na niewielką ilość stron. W "Ściemie" autor nie poświęca zbytniej uwagi pobocznym wątkom (dziewczyna Chromego powinna poczuć się urażona), a bardzo dokładnie traktuje o sprawie, którą się zajmuje. Lubimy czytać grube tomiszcza zawierające wątków od groma, jednak odskocznia od morza grubasów w postaci książki Piotra Bojarskiego jest jak najbardziej wskazana. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że to jednowątkowa opowieść, ale musiałbym jednocześnie stwierdzić, że to opowiadanie. Jak widzicie - "Ściema" nim nie jest. Nie czepiam się już dłużej skąpej ilości wątków i staram się wymalować Wam plusy zwięźle opowiedzianej historii. Przede wszystkim powieść czyta się szybko. Po drugie przez całą lekturę jesteśmy doskonale ogarnięci w panującej sytuacji. Po trzecie - bardzo szybko zaprzyjaźniamy się z Chromym, co Bojarski, drań nad draniami, zgrabnie wykorzystuje.
![]() |
Piotr Bojarski |
Przyjrzyjmy się bliżej postaci Patryka Chromego. Młody mężczyzna, bez większych uzależnień, bez mrocznej historii z przeszłości, bez dziewczyny potwora, słowem - zwyczajny dziennikarz. Pośród tylu wyróżniających się bohaterów przyjemnie jest przyglądać się poczynaniom szaraka, któremu przytrafiła się całkiem interesująca historia. Pomimo swojej przeciętności główny bohater uwodzi czytelnika jakimś magicznym pierwiastkiem swojej osobowości. Nie mam pojęcia jak autorowi udało się wykreować ten przyciągający element. Wiem jednak, że tchnął w postać zwykłego dziennikarza coś intrygującego, coś, co szybko sprawiło, że Chromy zaskarbił sobie naszą sympatię, a jego poczynania nie były nam obojętne. Patryk Chromy jest bardzo dokładnie nakreśloną postacią wręcz ociekającą realistycznością.
Skoro intryga uknuta jest w czasach stanu wojennego, autor musiał podjąć się trudnego zadania, jakim jest oddanie realiów ówczesnych lat. Sam jestem młodym stworem, który o życiu wie niewiele, nie wspominając już o tamtych latach. Piotr Bojarski jednak stawia przed czytelnikiem bardzo dokładny obraz ówczesnych zasad, rozgoryczenia, solidarności i niechęci do władz. Barwne opisy zawarte we wspomnieniach osób, z którymi Patryk Chromy jest zmuszony rozmawiać po mistrzowsku oddają klimat stanu wojennego. Wierzę autorowi na słowo, że tak właśnie było, ponieważ jego opisy zlewają się ze wspomnieniami bohaterów innych książek traktujących o tej tematyce.
Słowem podsumowania: Piotr Bojarski napisał powieść, która dość dokładnie przybliża czytelnikowi obraz społeczeństwa z lat stanu wojennego. Szybko zaskarbiający sobie sympatię główny bohater został nakreślony w bardzo misterny sposób, a dzięki jego przeciętności i innych składników, które ciężko jest mi określić, poczynania pchające akcję do przodu wcale nie są nam obojętne. Boimy się o Patryka Chromego, kibicujemy mu i cieszymy się wraz z nim. Język jakim opowiedziano tę historię śmiało można określić mianem komunikatywnym. Pomimo to powieść bogata jest w plastyczne dialogi i barwne, aczkolwiek krótkie i celne opisy. Bojarski przykłada wielką uwagę do kreślenia portretów psychologicznych nawet postaci epizodycznych. "Ściema" to lekka, przyjemna w odbiorze pozycja, idealna na jesienne wieczory. Polecam.
Oceniam: 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.
Już dawno nie czytałam interesującej powieści sensacyjnej polskiego autora, chętnie zapoznam się z tą książką, bo wydaje się być warta uwagi!
OdpowiedzUsuńTakie klimaty tylko w wersji telewizyjnej - książki niestety mi nie bardzo leżą :(
OdpowiedzUsuńA jeżeli już w wersji telewizyjnej to wyłącznie ze Zbigniewem Cybulskim. I co tu w takim momencie począć? :)
UsuńHm.. Zgadzam się, że takie klimaty tylko w wersji telewizyjnej się nadają. Co prawda nie czytałam takich książek, ale szczerze, to nie widzę tego zbyt dobrze.
OdpowiedzUsuńSam czas w jakim została umiejscowiona akcja, mnie zachęca do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńJak na razie podoba mi się tylko okładka..
OdpowiedzUsuńNawet do mnie przemawia ta Ściema ;P
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam inna książkę tego wydawnictwa i może jak już przy nim jestem, to sięgnę i po tę książkę. Bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że polubiłaś Media Rodzina. To świetnie, bo wydają naprawdę ciekawe książki. Zapoznałaś się już z serią "Gorzka czekolada"? :)
UsuńNie jestem przekonana
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie dałbym szansę tej książce :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, chociaż szkoda, że nie ma więcej wątków pobocznych :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją jeszcze na wakacjach i dobrze ją wspominam ;)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam tytuł posta i pomyślałam, że Radek wreszcie będzie się pastwił nad jakąś książką :D a tu kicha - tytuł :D stan wojenny jak najbardziej mi pasuje ,ale inne elementy są trochę nie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńP. S. Organizuję u siebie wymiankę świąteczną z akcentem książkowym. Będzie mi bardzo miło, jeśli dołączysz do zabawy. W tamtym roku było super! :)