Michelle Cohen Corasanti "Drzewo migdałowe", SQN, Kraków 2014
Młody Palestyńczyk – Ahmad – żyje ze świadomością, że nie jest w stanie wygrać z logiką okrutnej wojny. Dorasta w środowisku przesiąkniętym strachem przed utratą domu, pracy albo życia. Najgorsza jest jednak obawa o bliskich. Nie wiadomo, co przyniesie jutro. W dwunaste urodziny Ahmad staje twarzą w twarz z najgorszymi widmami. Siostra traci życie, ojciec z jego winy trafia do więzienia, izraelskie wojsko konfiskuje dom, a ukochany brat pała żądzą zemsty, która może go doprowadzić tylko do zguby. Ahmad musi się zaopiekować skrzywdzoną rodziną i odnaleźć lepszą przyszłość dla siebie. Obdarowany cudownym umysłem, zdolnym przełamać wszelkie matematyczne granice, chce dać nadzieję sobie, swoim bliskim i udręczonej ojczyźnie.
Michelle Cohen Corasanti urodzona w USA w 1966 roku, w konserwatywnej rodzinie żydowskiej, jest absolwentką studiów bliskowschodnich na uniwersytetach w Jerozolimie i Harvardzie. Prawniczka specjalizująca się w prawie międzynarodowym i prawach człowieka. Mieszkała we Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Egipcie i Izraelu. "Drzewo migdałowe" to jej pisarski debiut.
"Drzewo migdałowe" to powieść niecodzienna, wyróżniająca się na tle innych propozycji wydawniczych – stąd jej sukces. Książka już od samego początku przykuwa uwagę czytelnika, głównie dzięki sposobowi opowiadania. Jak brutalny jest konflikt izraelsko-palestyński, tak samo autorka nie przebiera w słowach i przedstawia czytelnikowi szokujący obraz codziennego życia ludzi, których ta wojna dotyczy. Przez to w powieści Corasanti polityka staje się tłem dla historii i choć mogłoby się wydawać, że ten zabieg będzie odpychał, jest wręcz przeciwnie. Dzięki odwadze autorki, która bez ogródek przedstawia prawdę o konflikcie, czytelnikowi słyszącemu o tych wydarzeniach z radia, dotychczas nieczułemu na rozgrywającą się tragedię, otwierają się oczy.
Powieść otwiera oczy na konflikt izraelsko-palestyński i zmusza do refleksji. Po co to wszystko, dokąd to prowadzi, jaki to w ogóle ma sens? Michelle Cohen Corasanti pomimo swoich korzeni przedstawia historię w sposób obiektywny, dokładnie ilustrując rzeczywistość. Na próżno rozwodzić się nad wypracowanym warsztatem autorki, bowiem historia skonstruowana jest z dbałością o szczegóły, z głównym bohaterem, który wydaje się autentyczny i od początku przyciąga uwagę czytelnika. Jednak nie to w "Drzewie migdałowym" jest najważniejsze. Liczy się jego przesłanie. Nikt, kto przeczyta tę powieść, nie pozostanie obojętnym na losy ludzi cierpiących z powodu konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Powieść otwiera oczy na konflikt izraelsko-palestyński i zmusza do refleksji. Po co to wszystko, dokąd to prowadzi, jaki to w ogóle ma sens? Michelle Cohen Corasanti pomimo swoich korzeni przedstawia historię w sposób obiektywny, dokładnie ilustrując rzeczywistość. Na próżno rozwodzić się nad wypracowanym warsztatem autorki, bowiem historia skonstruowana jest z dbałością o szczegóły, z głównym bohaterem, który wydaje się autentyczny i od początku przyciąga uwagę czytelnika. Jednak nie to w "Drzewie migdałowym" jest najważniejsze. Liczy się jego przesłanie. Nikt, kto przeczyta tę powieść, nie pozostanie obojętnym na losy ludzi cierpiących z powodu konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Nienawiść bierze się ze strachu i braku wiedzy. Gdyby ludzie mogli poznać tych, których nienawidzą i skupić się na tym, co ich łączy, mogliby przełamać tę wrogość.
Oceniam: 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu SQN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu. Mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad. :)