Jan Brzechwa "Akademia Pana Kleksa", Siedmioróg, str. 133, Wrocław 2015
Jest to pierwsza część baśniowej trylogii Jana Brzechwy, arcydzieło, do przeczytania którego nikogo nie trzeba zachęcać. Tytułową Akademię, położoną w ogromnym parku pełnym jarów i wąwozów, otacza wysoki mur, w którym jedna obok drugiej mieszczą się żelazne furtki, zamknięte na srebrne kłódeczki, a każda z nich to drzwi do innej bajki... Wraz z Panem Kleksem - niezwykłym nauczycielem i wynalazcą - bohaterowie opowieści odwiedzają baśniowe królestwa i przeżywają niewiarygodne przygody, a z każdej wyprawy wracają mądrzejsi.
Arcydzieło literatury dziecięcej, książka na światowym poziomie - tak najkrócej w słowach można by ująć myśli towarzyszące po skończeniu lektury. Jan Brzechwa po mistrzowsku kreuje fantastyczny świat, intrygując i fascynując jednocześnie. Sąsiedztwo popularnych baśni dla dzieci, sny sprowadzane do formy pigułek na przyjemne sny, ożywianie lalki i zapierająca dech w piersiach historia Mateusza to jedne z wielu przykładów na nieposkromione pokłady wyobraźni twórcy. Podróżowanie po niesamowitej akademii jest okazją do innego spojrzenia na świat. Tak widziany jest przez dziecko, które w codziennych przedmiotach ujrzało magię. Od tego czasu stało się wrażliwsze, mądrzejsze i odpowiedzialniejsze. Podobnie dzieje się z czytelnikiem i to niezależnie od jego wieku.
Jedynym mankamentem tego wydania są ilustracje, które moim zdaniem nie potrafią oddać klimatu wykreowanego przez Jana Brzechwę. Są przyjemne dla oka, estetyczne i wykonane z precyzją, nie mniej jednak daleko im do tej wspomnianej atmosfery. Samej powieści nie można zarzucić niczego. Jest doskonała pod każdym względem. Bawi, uczy, uwrażliwia i intryguje jednocześnie. Chociaż zna się ją na pamięć, przeczytało kilkakrotnie to i tak czytelnik ma możliwość odkrywania nowych rzeczy, których wcześniej nie zauważył. Ponadto często jest to powrót do dzieciństwa - magicznego świata marzeń.
Pan Kleks to bohater, którego zapewne zna każdy Polak, potrafiący czytać. Brzechwa wykreował postać oraz jej otoczenie, od wielu już lat zachwycające kolejne pokolenia. Trudno zatem oceniać styl, umiejętność kreacji postaci, poprawne kreślenie akcji i inne elementy składające się na dobrą książkę, bowiem "Akademia Pana Kleksa" ma w sobie to wszystko. A może nawet więcej. Ponieważ wiele osób kojarzy tę książkę, jak i całą trylogię z dzieciństwem oraz niezapomnianymi chwilami - a tak na czytelników działają tylko arcydzieła. Tych, którzy jeszcze nie czytali, serdecznie zachęcam do nadrobienia zaległości. Tych, którzy już czytali, nie trzeba zachęcać.
Oceniam: Arcydzieł się nie ocenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu. Mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad. :)