Lindgren Astrid, "Przygody detektywa Blomkvista", Nasza Księgarnia, Warszawa 2015 r
Największym problemem Kallego Blomkvista jest to, że mieszkańcy Lillköping są wyjątkowo uczciwymi ludźmi. Trzynastolatek marzy, by zostać znakomitym detektywem. Trudno jednak tego dokonać, gdy mimo najszczerszych chęci nie można wpaść na trop żadnej zbrodni. Szczęście jednak uśmiechnie się do Kallego – zupełnie niespodziewanie w okolicy pojawi się ktoś bardzo podejrzany...
Astrid Lindgren jest słusznie docenianą autorką
na całym świecie. Jej "Dzieci z Bullerbyn", czy "Bracia
Lwie Serce" to obowiązkowe lektury każdego młodego
czytelnika. Nic więc dziwnego, że przy dorobku kilkudziesięciu
książek stała się najbardziej rozpoznawalną pisarką książek
dla dzieci. Jej proza jest doceniana za wyjątkowy humor i optymizm,
a także namiastkę prawdziwego życia, która dzięki autorce staje
się czymś niemal magicznym. Lektura powieści Lindgren to również
gwarancja ciekawie poprowadzonej akcji i przemyślanej fabuły. Nie
inaczej jest "Przygodach detektywa Blomkvista" - zbiorowym
wydaniu trzech książek, które pozwolę sobie nazywać jedną
pozycją.
Szalenie podoba mi się fakt, że w swojej prozie
Astrid Lindgren nie kreuje "cukierkowych" bohaterów,
jakich pełno w różnych opowiastkach dla dzieci. Szwedzka pisarka
osadza swoją akcję w ówczesnych realiach i w takim społeczeństwo.
Akcja nie obeszłaby się bez postaci zwykłych, które w jakiś
magiczny sposób podczas lektury "Przygód detektywa Blomkvista"
są niezwyczajne. Taki paradoks. To jest właśnie piękne w
książkach tej autorki. Szczególnym atutem dla młodych czytelników
może być fakt, że Lindgren naginała lekko rzeczywistość, by
dziecięcych bohaterów przedstawić na równi (a nawet w lepszej
pozycji :)) z dorosłymi. Blomkvist pomimo swojego młodego wieku ma
już rozwiązanych kilka spraw i to na skalę światową. Nic więc
dziwnego, że młodzi czytelnicy chętnie sięgają po tę prozę.
Czytając zbiorowe wydanie tych trzech powieści
czytelnik ma niepowtarzalną okazję zanurzyć się w ciepłym, lekko
podkoloryzowanym świecie. Astrid Lindgren w wyjątkowy sposób
kreśli fabułę, nadając opisywanym historiom niepowtarzalny urok.
Całość okraszona jest lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem,
barwnymi opisami, a to wszystko sprawia, że czytelnik czuje się jak
dziecko. Tak, dokładnie jak dziecko. Prawie wszystko przynosi mu
dużo radości, zmartwienia odchodzą gdzieś na drugi plan. Ile
emocji niesie ze sobą wątek kryminalny! Jeszcze nigdy przyglądanie
się pracy detektywa nie sprawiało czytelnikowi tylu emocji. Gorąco
polecam zapoznać się wam z tym wydaniem. Jest genialne!
U mnie w domu Astrid Lindgren cieszy się dużą popularnością, ale mojemu dziecku Blomkvist nie przypadł do gustu, ale wydaje mi się, że chyba moja córka jest na niego za mała ( mamusi się bardzo podobał). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO kurczę, jaka cegła! Nazwisko Blomkvist ewidentnie mi się kojarzy, możliwe, że w dzieciństwie czytałam coś o przygodach tego detektywa :)
OdpowiedzUsuńA może czytałaś trylogię Stiega Larssna, gdzie główny bohater na nazwisko ma Blomkvist, a w pierwszym tomie jest nawet porównany do Kallego Bomkvista :)
UsuńOch mamusiu! <3 widzę to nazwisko i włączają mi się wspomnienia. Moją pierwszą książką na własność była właśnie książka tej pani, o rety ale milusio... Muszę przeczytać :>
OdpowiedzUsuńKsiążka naprawdę zachęcająca. :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji, muszę mieć tę książkę. Po prostu muszę:)
OdpowiedzUsuńTwórczości autorki jest mi nieznana. Chciałabym jednak to zmienić, ponieważ z tego co napisałeś wynika, że warto :)
OdpowiedzUsuńLubię zbiorowe wydania :) Ogromnie mnie zaciekawiłeś ;)
OdpowiedzUsuńChyba wiem co kupię córce na Gwiazdkę :-))))
OdpowiedzUsuń