Autor: Stanisława Kuszelewska-Rayska
Tytuł: Kobiety
Wydawca: Zysk i S-ka
Bohaterkami książki Stanisławy Kuszelewskiej-Rayskiej są zdeterminowane i dzielne kobiety, które biorą czynny udział w walce z Niemcami. Są wśród nich te wykształcone i te proste, ale łączy je jedno, miłość do ojczyzny i miłość do synów oraz mężów walczących w obronie swego kraju. W obliczu zagrożenia stają do walki. Odnajdują w sobie niezwykłą siłę i podejmują ryzyko. Drukują ulotki, ukrywają Żydów, organizują szpitale powstańcze, szyją ubrania z tego, co mają pod ręką, oddają krew, by za zarobione pieniądze kupić na czarnym rynku to, co niezbędne. To obraz kobiet walczących każdego dnia o przeżycie. Nie dla siebie, ale dla ukochanych, którym trzeba pomóc, przygotować i dostarczyć paczki do obozu pracy.
Antologia została wydana w 1946 roku i być może jest to powód, dla którego Polacy o niej zapomnieli. Do chwili, w której wydawnictwo Zysk i S-ka podjęło się jej wydania. Dzięki tej decyzji, co rusz można przeczytać kolejną pozytywną recenzję. I słusznie. Kobiety to zbiór opowiadań wywołujących w Czytelniku szereg emocji. Wzruszenie, zdziwienie, strach, zaskoczenie i poczucie godności. W szczególności odczuwałem dumę czytając o kolejnych, odważnych poczynaniach naszych rodaczek, tak niepozornych, a tak silnych. Powiem szczerze, że w zachowaniu polek niemal nic się nie zmieniło.
Irena Sendlerowa |
Warto zwrócić uwagę na okładkę, która oczywiście jest niesamowita. Jak wszystkie inne pozycje wydawane przez to wydawnictwo. Ruiny bombardowanej Warszawy, chociaż tlą się na daleko na drugim planie, są fotografią, która najbardziej przyciągnęła moją uwagę. Nie była to kobieta, zajmująca główne miejsce na fotografii, nie był to czerwony, wyrazisty tytuł, ani podrygująca na wietrze flaga naszego kraju. To właśnie ten obraz upadającej stolicy sprawił, że zainteresowałem się pozycją, a także, iż smutek ścisnął mnie za serce.
Powieść ta jest dowodem na to, że nie tylko pozycje sensacyjne, dramaty i tym podobne historie potrafią w czytelniku zrodzić wszelakie odczucia. Nic tak nie boli człowieka, jak świadomość, że historie, te przed, jak i po powstaniu (te drugie zawarte są w Dziwach życia) są oparte na faktach. Czytałem wiele powieści biograficznych, czy autobiograficznych opowiadających o życiu w trakcie wojny, ale żadna z nich nie zrobiła na mnie tak ogromnego wrażenia, jak Kobiety.
Jestem zaskoczony siłą słów Kuszelewskiej-Rayskiej. Każde z nich tworzyło zdania, opowiadania, które tchnęły w całą historię wielką ilość autentyczności. Momentami czułem się, jakbym cofnął się w czasie i dane mi było towarzyszyć naszym bohaterkom. Gdyby ktokolwiek śmiał się teraz stwierdzić, iż wszystkie te historie są wymyślone i nie ma w nich ani grama prawdy, zdołałbym go przekonać, że jest w błędzie. I zrobiłbym to z taką dosadnością, iż nie ośmieliłby się już nigdy wypowiedzieć podobnych słów.
Na koniec. Jedyną rzeczą, która mnie dziwi i dziwić będzie przez długi czas po lekturze, to fakt, że nigdy wcześniej nie została wydana w POLSCE! Jak to jest w ogóle możliwe, że przez tyle lat nikomu nie przyszło do głowy wydanie czegoś tak wspaniałego? No, jak? Jest to dla mnie niepojęte, dlatego też nie będę już dłużej zastanawiał się nad tą kwestią. Jedyne, co mogę zrobić, to zachęcić was do jej przeczytania. Absolutnie każdy powinien zapoznać się z tą antologią.
Wydawnictwo Zysk i S-ka udostępniło mi egzemplarz tej powieści, za co serdecznie dziękuję.
Już jakiś czas temu pozycja rzuciła mi się w oczy - dobrze, że o niej piszesz. Przypomniałeś mi o niej.
OdpowiedzUsuńJakoś takich historii nie czytam, chociaż wiem, że jest to niedopuszczalne, bo każdy powinien czegoś się dowiedzieć o historii Polski.
OdpowiedzUsuńPoszukam tej książki :)
OdpowiedzUsuńMyśl, że lepiej późno niż wcale. Dobrze, że w końcu została wydana. Chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuńMam ten tytuł na oku i wiem, że w końcu go upoluje ^^
OdpowiedzUsuńJuż po tytule i okładce wiedziałam ,czego będzie dotyczyła treść ;)Może za jakiś czas przeczytam - jeśli znajdę ją w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuń