Autor: Zbigniew Nienacki
Tytuł: Pan Samochodzik i Złota Rękawica
Wydawca: Literatura
Pan Tomasz, zlecając remont starego jachtu, odnajduje jego dziennik i zapisany w nim wiersz, który zatytułował „Złota rękawica”. Wyrusza śladem poprzedników szukając autora wiersza. Namawia do wypłynięcia niektórych byłych uczestników rejsu sprzed lat, co pomaga im uporządkować ich sprawy bieżące. Konkurentem w poszukiwaniach jest Waldemar Batura, zatrudniony jako scenograf przy kręceniu filmu w pobliskim pałacu. Rejs zbliża do siebie ludzi, którzy na co dzień nie mogą znaleźć wspólnego języka, a także przynosi odkrycie złotej rękawicy.
W takim wydaniu poznałem Pana Samochodzika po raz pierwszy |
Kolejny już raz mam przyjemność zrecenzować książkę z serii o Panu Samochodziku. Najbardziej zadziwia mnie to, że chociaż całą serię czytałem już dwa razy, każdy kolejny powrót do rozwiązywania zagadek z Panem Tomaszem jest jakby po raz pierwszy. Zagadki nadal są trudne do rozwiązania, a Nienacki nadal uczy nas, jednocześnie zabawiając Czytelnika zwrotami akcji. To właśnie dlatego uwielbiam wracać do Pana Samochodzika. Za każdym razem czuję się, jakbym otwierał te powieść pierwszy raz w życiu.
Uwielbiam opisy Zbigniewa Nienackiego. Dzięki nim z łatwością przenoszę się w inną część nasze kraju, aby stawić czoła nowemu problemowi. Czuję wiatr łaskoczący mnie po twarzy, słyszę szelest ocierających się o siebie trzcin. Ach, cóż to za wspaniałe uczucie przenosić się w słoneczne miejsce, kiedy za oknem mróz i deszcz. Szkoda, że dzisiaj świat nie jest tai jak kiedyś. Jeziora zalegane są przez młodych ludzi łaknących kontaktu z przyrodą. Dzisiaj wszędzie tylko śmieci. Szkoda, wielka szkoda.
"I znowu polski rycerz dumnie,
podejmie złotą rękawicę,
widziałem ją w blaszanej trumnie,
gdzie wróg rozbitą miał przyłbicę"
Wykreowanych przez autora postaci nie da się nie lubić. Wszyscy są tacy sympatyczni, służą pomocą bez najmniejszego wahania, a ich uśmiech sprawia, że sami chcemy się uśmiechać. I ten bijący od nich optymizm! Takich bohaterów po prostu nie da się nie lubić, chociaż byśmy nawet chcieli. Ale Nienacki zadbał również o postacie negatywne. Waldemar Batura został opisany tak, że czułem do niego lekką niechęć, ale tak samo jak pan Tomasz uznawałem go za osobnika szalenie inteligentnego.
Śledzenie detektywistycznych postępów Pana Samochodzika jest bardzo przyjemne. Wiadomo jednak, że jeżeli dobra książka ma dobrą okładkę, to bez wahania można zaliczyć ją do wybitniejszych dzieł. Muszę pochwalić Wydawnictwo Literatura za stworzenie wspaniałego wznowienia jednej z pozycji Nienackiego. Taka okładka, zawierająca kilka tajemniczych elementów niejednego czytelnika zaciekawi. Jest dumny z posiadania tak dobrego wydania książki o Panu Samochodziku.
Jeżeli jesteście amatorami detektywistycznych jednocześnie historycznych zagadek, pływania łódkami po niesamowitych jeziorach mazur, to "Pan Samochodzik i Złota Rękawica" jest dla Was lekturą obowiązkową. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek nie miał styczności z tą serią. Gorąco polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Literatura za udostępnienie egzemplarzu książki.
książki mojego dzieciństwa :) ja mam serię ze świata książki w takich kolorowych okładkach :)
OdpowiedzUsuńMam jedną część na połce (podebrałam bratu) ale złe wspomnienia jakoś nie pozwalają mi się za tę serię zabrać. Chyba się muszę zmusić, w końcu kiedyś byłam za młoda i za głupia na wiele książek, warto spróbowac ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że jako dziecko czytałam jedną książkę tej serii - "Pan samochodzik i templariusze". Wtedy bardzo mi się podobała. Jednak brak kolejnych części w bibliotece uniemożliwiła mi poznanie dalszych części serii. Szkoda, może jeszcze kiedyś to nadrobię. ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama często mi o tej książce wspominała, ponieważ gdy była w moim wieku zaczytywała się w niej, więc zachęca mnie jej rekomendacja, a także Twoja dzisiejsza recenzja :)
OdpowiedzUsuńKsiążka dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinie była kiedyś całą seria, ale zachowały się niestety tylko dwie książki. Przeczytałam je kilka lat temu i pokochałam całym sercem :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam Pana Samochodzika, ale moje rodzeństwo miało niezłą kolekcję na półce. Myślę, że gdybym dłużej z nimi mieszkała to bym się za niego wzięła z czystej ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńW najnowszych "Książkach" jest artykuł pt. "Pan Samochodzik i otchłań, czyli jak się nie przejechać z panem Tomaszem". Czytałam tylko jeden tom, i to dawno temu, ale wydaje mi się, że właśnie niektóre wymienione tutaj cechy spowodowały moją niechęć do tego bohatera (wiadomo, kiedyś odczuwało się po prostu niechęć, dopiero teraz świadomie nazywam jej źródła). ;) Sposób podawania informacji (chodzi mi o te niemal encyklopedyczne opisy) przypomina mi trochę Szklarskiego, za którym również nie przepadałam.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie dotarłam do serii o Panu samochodziku, lecz chciałabym z nim poodkrywać te wszystkie zagadki :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPan Samochodzik... seria mojego dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńMatko, kiedy ja to czytałam. Kupę lat temu. Kocham prozę Zbigniewa Nienackiego.
OdpowiedzUsuńKoleżanki w dzieciństwie to czytały :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzjq ;)
OdpowiedzUsuńNiesawno sięgnęłam po tę serię po tym jak kilka lat 2 części stały na mojej półce. Jednak wtedy Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic nie porwała mnie jakoś bradzo jednak sądzę, że jesZcze dam tej serii szanse ;)
Zapraszam do mnie
zzaczytaniwksiazkach.blogspot.com