Joanna Olech, "Dynastia Miziołków", Literatura, 2015 r.
Przezabawna książka prowadzona w formie dziennika kilkunastoletniego Miziołka już od wielu lat zabawia rzesze czytelników. Jeżeli chodzi o mnie, to mam do tej pozycji wielki sentyment. Kilka lat temu była ona moja lekturą obowiązkową w konkursie przedmiotowym z języka polskiego - w tymże konkursie udało mi się uzyskać tytuł laureata. Od tego czasu darze wielką sympatią historię opowiedzianą przez Miziołka.
Dynastia Miziołków w 1993 roku była drukowana w odcinkach przez czasopismo „Świat Młodych”. Otrzymała nagrodę literacką im. Kornela Makuszyńskiego, a rok później została nagrodzona w konkursie „Dziecięcy Bestseller Roku”. Powstała nawet wersja dla niewidomych, napisana alfabetem Braille`a. Książka opowiada o losach zabawnego Miziołka i jego rodziny – Mamiszona, Papiszona oraz młodszego rodzeństwa, Kaszydła i Małego Potwora.
Rodzinne perypetie rodziny Miziołków niemal ociekają humorem, niecodziennymi sytuacjami i oryginalnością. Szalone zachowania dzieci nie dorównują pomysłom Mamiszona - kobiety wszechstronnej, nie umiejącej gotować, lubiącej hazard z coraz to nowszym zainteresowaniem na kilka dni. Przyznaję się szczerze, że to właśnie Mamiszon jest najciekawszą i najsympatyczniejszą bohaterką tej pozycji. Jej zachowanie najczęściej przyprawiało mnie o niepowstrzymane salwy śmiechu i co tu ukrywać - odnalazłem w niej wiele cech wspólnych.
Zachwyca mnie to, że Joanna Olech potrafi zachować idealną dawkę humoru w każdym dniu. Opisywane zdarzenia, mimo hurtowej ilości, ciągle wydają się bardzo zabawne, nie w nich niczego niesmacznego, a autorka mogłaby popełnić taki błąd, bo przy tylu sytuacjach nietrudno zacząć opisywać sceny denne i mało śmieszne. A jednak, jej wyobraźnią podsuwa jej mnóstwo pomysłów, a każdy kolejny jest jeszcze zabawniejszy od poprzedniego.
Nie mogę nie poruszyć kwestii odświeżonego wydania "Dynastii Miziołków". Przyciągająca oko, ni to jaskrawa, ni zbyt ciemna - przyjemna. Pomysł z taśmą zachwycił mnie najbardziej. Wygląda ona tak realistycznie, że dzięki niej książka wiele zyskuje na atrakcyjności. Wcześniej pozycja ta wydawana była w postaci kwadratowej (rozumiecie, o co mi chodzi), jednakże odświeżone wydanie zachowuje wymiary bardzo popularne.
Co tu dużo mówić. Joanna Olech stworzyła przezabawną powieść dla każdego, niezależnie od wieku, przepełnioną barwnymi postaciami, które szybko zaskarbiają sobie naszą sympatię, historię opowiedzianą lekkim językiem, a ponadto w opisywanych wydarzeniach odnajdujemy sytuacje codzienne, z którymi nierzadko nie wiemy jak sobie poradzić. A autorka podpowiada, jak można by to rozegrać. Zdecydowanie każdy powinien posiadać tę lekturę, a już na pewno w nowym wydaniu. Polecam!
Zachwyca mnie to, że Joanna Olech potrafi zachować idealną dawkę humoru w każdym dniu. Opisywane zdarzenia, mimo hurtowej ilości, ciągle wydają się bardzo zabawne, nie w nich niczego niesmacznego, a autorka mogłaby popełnić taki błąd, bo przy tylu sytuacjach nietrudno zacząć opisywać sceny denne i mało śmieszne. A jednak, jej wyobraźnią podsuwa jej mnóstwo pomysłów, a każdy kolejny jest jeszcze zabawniejszy od poprzedniego.
Nie mogę nie poruszyć kwestii odświeżonego wydania "Dynastii Miziołków". Przyciągająca oko, ni to jaskrawa, ni zbyt ciemna - przyjemna. Pomysł z taśmą zachwycił mnie najbardziej. Wygląda ona tak realistycznie, że dzięki niej książka wiele zyskuje na atrakcyjności. Wcześniej pozycja ta wydawana była w postaci kwadratowej (rozumiecie, o co mi chodzi), jednakże odświeżone wydanie zachowuje wymiary bardzo popularne.
Co tu dużo mówić. Joanna Olech stworzyła przezabawną powieść dla każdego, niezależnie od wieku, przepełnioną barwnymi postaciami, które szybko zaskarbiają sobie naszą sympatię, historię opowiedzianą lekkim językiem, a ponadto w opisywanych wydarzeniach odnajdujemy sytuacje codzienne, z którymi nierzadko nie wiemy jak sobie poradzić. A autorka podpowiada, jak można by to rozegrać. Zdecydowanie każdy powinien posiadać tę lekturę, a już na pewno w nowym wydaniu. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Literatura.
Lubię takie zabawne opowieści. Przyznam, że nie znam tej książeczki, ale zawsze można to zmienić.
OdpowiedzUsuńNigdy tego nie czytałam:) Brzmi zabawnie;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej historii, ale przyznam, że jestem zaciekawiona, ponieważ lubię się pouśmiechać przy lekturze ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale znam mimo wszystko!
OdpowiedzUsuńNie znam tej pozycji, więc chętnie po nią sięgnę. Dziękuję
OdpowiedzUsuńW sumie chętnie zajrzałabym do tej książeczki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wydanie i zawartość także kusząca. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak koniecznie zapoznać się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńOstatnio lubię sięgać po takie zabawne historie :)
OdpowiedzUsuń