Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X
Uwaga! Blog nieaktualny. Stare teksty można czytać, jeśli kogoś interesują, ale po nowości zapraszam tu: poppapraniec.blogspot.com

1 sierpnia 2015

O tym jak to Polacy zajęli Moskwę i Polkę carycą uczynili

Przemysław Słowiński, "Caryca. Moskiewskie gody", Videograf, 2015 r.


Założę się, że niemal żaden z Was, drodzy czytelnicy, nie ma pojęcia o tym, że wojska polskie w roku 1610 pod przewodnictwem hetmana Stanisława Żółkiewskiego zajęło ówczesną Moskwę. Dam sobie jeszcze rękę odciąć, że nieznane jest Wam nazwisko Maryna Mniszchówna. Niestety, mało kto wie o burzliwych wydarzeniach z tego okresu. Ja też nie wiedziałem, ale teraz wiem. Wy też powinniście wiedzieć.

Pierwszy tom trzyczęściowej powieści o mało znanych kartach polskiej historii, w tym zajęcia przez Polaków Moskwy w 1610 roku. Bohaterką książki jest Maryna Mniszchówna - pierwsza Polka koronowana na Kremlu. Życie tej kontrowersyjnej kobiety obfitowało w niezwykłe przygody. W swoim krótkim, lecz burzliwym życiu doświadczyła wszystkiego: uroku władzy, entuzjazmu wiwatujących na jej cześć tłumów, bogactwa, miłości, ale też nagłych i niespodziewanych zmian – okropności pałacowych przewrotów, biedy, poniżenia, grozy utraty czci i życia. Losy tej znienawidzonej przez Rosjan kobiety zostały pokazane na tle wojny polsko-rosyjskiej z początku siedemnastego wieku.

Największą zaletą tej powieści historycznej (oprócz wielkiej skarbnicy wiedzy, która jesteśmy uraczeni) jest język i styl, jakim opowiedziano burzliwe dzieje Maryny Mniszchówny. Autor stara się, żebyśmy poczuli się jak podczas czytania najprawdziwszej kroniki z tamtych lat. Specjalna konstrukcja zdania i używane archaizmy, a także zachowanie obiektywności względem opisywanych wydarzeń sprawiają, że tak właśnie się czujemy. Jedyną częścią, w której Słowiński dzieli się z nami swoimi poglądami to przedmowa, w której lecą ostre i szczere słowa w stronę wielu ludzi, którzy zasługują na znacznie więcej takich subiektywnych poglądów. Bardzo spodobało mi się również to, że książka niesie ze sobą pokrzepienie dla serc wszystkich Polaków ją czytających. Słowiński ukazuje jaką potężną narodowością jesteśmy. Ponadto, myślę, że książka ta jest przypomnieniem jednych z najciekawszych chwil historii naszego kraju i apelem do czytelników - przypominajcie o tym innym.

"Caryca. Moskiewskie gody" to przybliżenie nam sytuacji politycznej panującej ówcześnie w Rosji i Polsce, gdzieś w tle majaczą się kolejne dokonania wojsk polskich, autor wspomina również o najbardziej znanych władcach z ówczesnej Moskwy poświęcając i im kilka słów. Jednakże najważniejsza w całej powieści (jak i kolejnych częściach) jest Maryna Mniszchówna - pierwsza Polka koronowana na Kremlu. Muszę się przyznać, że wcześniej nie słyszałem nic na temat tej barwnej postaci, aż wstyd mi się zrobiło z tego powodu. Jedna z najciekawszych i najważniejszych postaci naszej historii, a ja i większość naszego narodu nie ma pojęcia o jej istnieniu. W trakcie lektury udzieliło mi się oburzenie autora związane z tym faktem, co poskutkuje tym, że z wielkim zapałem sięgnę po kolejne części biografii Mniszchówny. 

Autor kończąc pierwszą część swojej trylogii pozostawił wiele niedomówień i niewiadomych. Po lekturze pierwszego tomu czytelnik odczuwa niedosyt. Wspaniałe wydanie graficzne, przystępny i intrygujący sposób przybliżenia nam obrazy Mniszchówny oraz ówczesnej społeczności, zachowanie kronikarskiej narracji, a także przerwanie akcji w momencie gdy czytelnik chce dowiedzieć się jeszcze więcej skutecznie zachęcają czytelników, którzy już mają za sobą lekturę "Caryca. Moskiewskie gody" po sięgnięcie po kolejne tomy. Serdecznie zachęcam Was wszystkich do przeczytania tej wspaniałej powieści historycznej, która odkryje przed Wami dzieje naszego narodu z pewnością dotąd Wam nieznanego.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf.

komentarze

  1. Do mnie takie powieści nie przemawiają, nie przepadam za historią, nawet w takim wydaniu, ale może kiedyś się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę, chcę, chcę, chcę! Musi być moja, muszę przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiedziałam, ale nie znam wielu szczegółów. Rosjanie nie potrafią nam tego wybaczyć do dzisiaj...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba najbardziej mnie przekonują archaizmy i konstrukcja powieści. Dobrze czasem sięgnąć po coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to nie wiem, że zajęliśmy Moskwę, jak to nie wiem, że Maryna była (krótko, bo krótko, ale była) carycą? Takie rzeczy to tylko historyczne nerdy wiedzą, więc większość osób nie miało styczności z tymi faktami, a warto się z nimi zapoznać :) Ciekawa jestem, czy aby w tej książce nie zostaliśmy nieco podkoloryzowani. "Carycę" zapisuję na liście "must have". :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, i ja pierwsze słyszę nazwisko Maryny, a z tego co piszesz, to bardzo, bardzo źle. Zapisuję sobie tytuł i będę się starała go gdzieś znaleźć. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  7. OO takie książki jak najbardziej.. Lubię dowiedzieć się różnych ciekawych wątków z historii :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię literaturę podróżniczą i do tej lektury długo zachęcać mnie nie trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubie takie książki i czuję że to coś dla mnie :-) Dopisałam do swojej listy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie tego tekstu. Mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad. :)