Stieg Larsson, "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", Czarna Owca, 2014 r.
O trylogii "Millenium" na rynku wydawniczym i wśród czytelników głośno jest już od dłuższego czasu. Trzy tomiszcza wydane krótko po śmierci autora intrygują swoją historią, a także tematami opowieści niemal wszystkich, coraz częściej. Każdy chce się przekonać w czym tkwi fenomen szwedzkiego dziennikarza. Dzisiaj, kiedy sława "Millenium" z powrotem przybiera na sile dzięki premierze kontynuacji napisanej przez innego autora, dzielę się swoim zachwytem nad prozą Larssona.
Pewnego wrześniowego dnia w 1966 roku szesnastoletnia Harriet Vanger
znika bez śladu. Prawie czterdzieści lat później Mikael Blomkvist -
dziennikarz i wydawca magazynu "Millennium" otrzymuje nietypowe zlecenie
od Henrika Vangera - magnata przemysłowego, stojącego na czele
wielkiego koncernu. Ten prosi znajdującego się na zakręcie życiowym
dziennikarza o napisanie kroniki rodzinnej Vangerów. Okazuje się, że
spisywanie dziejów to tylko pretekst do próby rozwiązania skomplikowanej
zagadki. Mikael Blomkvist, skazany za zniesławienie, rezygnuje z
obowiązków zawodowych i podejmuje się niezwykłego zlecenia. Po pewnym
czasie dołącza do niego Lisbeth Salander - młoda, intrygująca outsiderka
i genialna researcherka. Wspólnie szybko wpadają na trop mrocznej i
krwawej historii rodzinnej.
"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" jest lekturą wyróżniającą się na tle innych kryminałów ze Skandynawii m.in. dzięki świetnie wykreowanym bohaterom. Autor stwarzał postaci z wielką pieczołowitością. Każda z nich dopracowana jest pod każdym względem. Zwłaszcza Lisbeth Salander i Mikael Blomkvist. Misternie uknuty obraz psychologiczny tej dwójki powala na kolana, a co lepsze autor dawkuje podawaną nam na ich temat wiedzę. Nie od razu wiemy, jak kto wygląda, ile ma lat i rzeczy tego typu. Co ciekawsze, Stieg Larsson na te elementy zwraca niewiele uwagi, a mimo to wszyscy bohaterowie przewijający się przez strony pierwszego tomu trylogii szybko kreują się w naszej wyobraźni, jako postaci pełnokrwiste i bardzo realistyczne. Podziwiam talent Szweda.
"Jeżeli wpadłeś w tarapaty- przejmij inicjatywę."
Drugim aspektem godnym pochwalenia jest warstwa językowa. Tutaj autor wykazał się niebywałym talentem i umiejętnością dawkowania napięcia. Język jakim opowiedziano historię jest bardzo plastyczny i jednocześnie prosty. Na nim to w "Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet" buduje się niepowtarzalny, niemal lodowaty klimat. Nie muszę chyba wspominać, jak plastyczne są dialogi. Tak naturalne, że momentami zapominałem się bez reszty i czułem się, jakbym sam był w centrum wymiany zdań, jakby to bohaterowie rozmawiali ze mną.
Fabuła powieści porwała mnie bez reszty. Stieg Larsson poprowadził wielowątkową fabułę, nie pozwalając sobie na najmniejsze potknięcie w postaci jakichkolwiek błędów logicznych. Podjął mroczny, ale jednocześnie szalenie intrygujący temat, który przy odpowiednim przedstawieniu (co autorowi wychodzi rewelacyjnie) zachwyca i mrozi krew w żyłach czytelnika bez reszty. Podejrzana historia dziwnej (mało powiedziane) rodziny Vanger niesie ze sobą mnóstwo ciekawych wątków pobocznych, które są nie mniej niesamowite niż wątek główny. A zakończenie? Rewelacyjne. Nie spodziewałem się takiego finału, nie zauważyłem nawet, jak szybko do niego doszedłem. Jedyne za co mogę autora potępić to wątek miłosny, który niekoniecznie zawiązano, tak jakbym tego chciał.
"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to bestseller. Spodziewałem się, że będzie to ten typ literatury, niczego nie wymagający od czytelnika, płytki, byleby zająć nasza uwagę na jakiś czas. Zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Mimo że lektura wymaga skupienia i przebiegłości stała się bestsellerem. Wszystko dzięki niepowtarzalnemu klimatowi, nietuzinkowym, oryginalnym, intrygującym i po prostu przewspaniałym bohaterom, plastycznemu językowi, oszczędnym, ale jakże barwnym opisom, niesamowitym pomysłem na fabułę poprowadzoną w mistrzowski sposób i temat opowieści. Stieg Larsson z pewnością zachwyci każdego czytelnika. Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni Bonito.
Co prawda, czytałam już jakiś czas temu, ale pamiętam, że byłam pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńTak, ja również jestem pod wilekim wrażeniem talentu Szweda. :)
UsuńCała trylogia jest po prostu niesamowita - przede wszystkim wymagająca myślenia, poruszająca aktualne tematy, trudne dla opinii publicznej. Już za samo stworzenie takiej bohaterki jak Salander Larsson zasługuje na te wszystkie zachwyty :)
OdpowiedzUsuńMillenium bardzo dobrze wspominam, ale jakoś boję się sięgnąć po czwartą część, to jednak już nie to samo bez Larssona.
OdpowiedzUsuńMam w planach całą trylogię. Czasu tylko mi stale brakuje.
OdpowiedzUsuńSalander jest najlepsza i lepszej nie ma i nie będzie!:))) Uwielbiam ją, jest taka pełnokrwista, tak świetnie opisana;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam trzeci tom i nie mogę wyjść z podziwu :D Ogromnie polecam Ci ekranizację z Craigiem i Marą :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze skandynawskiego kryminału żadnego nie przeczytałam, ale mam nadzieję, że to niedługo zmienię :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ;) Dla mnie nie było ani źle ani dobrze. Przeciętnie :)
OdpowiedzUsuńKoleżanka bardzo polecała, ale ja jak to ja- jestem oporna. Sama nie wiem czemu :)
OdpowiedzUsuńO teraz wyszła właśnie ta nowa część i strasznie mnie ciekawi. Trzeba przeczytać i początkowe części. Bardzo mnie zaciekawiłeś. :) Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam serię w planach i na półce :)
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie miałam możliwości przeczytać trylogii - ale bardzo chcę! :D
OdpowiedzUsuńWidziałam film :)