Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X
Uwaga! Blog nieaktualny. Stare teksty można czytać, jeśli kogoś interesują, ale po nowości zapraszam tu: poppapraniec.blogspot.com

11 czerwca 2016

Kiedy śmierć wydaje się kusząca - "Zabij mnie, tato"

Stefan Darda, "Zabij mnie, tato", Videograf, Chorzów 2016


Przemyski pisarz debiutuje w gatunku powieści sensacyjnej. Stefan Darda, dotychczas znany wyłącznie z realistycznych powieści grozy oraz antologii "Opowiem ci mroczną historią", którymi zdobył sobie stałych czytelników, niecierpliwie wyczekujących jego kolejnych dzieł. W swojej najnowszej powieści kreśli obraz rodziny, którą ktoś z dnia na dzień okrada z miłości. Jak można się było spodziewać, Darda w nowym gatunku poradził sobie fenomenalnie.

Rok 2015, centralna Polska. Trzynastoletnia Wiktoria wraz z dwiema młodszymi siostrami wraca ze szkoły. Dwieście metrów od domu spotyka znajomych, dziewczynki idą dalej same, lecz nie docierają do celu. Niedługo potem przyjaciel zrozpaczonej rodziny, emerytowany policjant, korzystając z nieformalnych informacji, dowiaduje się, że zwolniony z więzienia psychopatyczny zabójca zniknął i nie wiadomo, gdzie przebywa. Ani "ustawa o bestiach", ani dyskretna obserwacja policji nie okazały się skuteczne. Kolejne zdarzenia świadczą o tym, że te dwie sprawy mogą się ze sobą łączyć. Tymczasem nękana wyrzutami sumienia nastolatka jest bliska obłędu. Jej rodzice obawiają się, że może targnąć się na własne życie, a działania organów państwowych okazują się całkowicie nieskuteczne.

W powieści Dardy główna uwaga skupia się na relacjach pomiędzy członkami rodziny, w której doszło do porwania. Autor po mistrzowsku kreuje bardzo realistyczny obraz zrozpaczonej familii, dokładając wielkich wysiłków, by jak najmocniej poruszyć odbiorcę i otworzyć jego oczy na pewne sprawy. W lekturze autor nie pominął drażliwych tematów, jakimi są niedoskonałości polskiego systemu prawnego, często uwypuklając paradoksalność i bezmyślność prawa. Wiele niedociągnięć władz mocno obrywa w książce, podobnie jak niektóre aspekty pracy w mediach.


Zacznę od wad, bo te, o dziwo, w najnowszej książce Dardy się znalazły. Irytowały mnie momentami zachowania pana Zdzicha (nienawidzi, kiedy się tak o nim mówi), bowiem wydawały mi się bardzo infantylne. Niezrozumiałą rzeczą dla mnie jest to, jak świetny pisarz mógł sobie pozwolić na takie niedociągnięcie. Drugą przywarą, dotyczącą już nie tylko głównej postaci, są dialogi. Niektóre fragmenty był tak nienaturalne i wymuszone, że naprawdę przykro było czytać. Muszę jednak zaznaczyć, że na te mankamenty można w trakcie lektury natknąć się bardzo sporadycznie. Niestety wpływają one w pewnym stopniu na końcową ocenę powieści, jednak pomimo tego, "Zabij mnie, tato"oferuje wiele innych mistrzowskich elementów warsztatu pisarskiego.

Od samego początku intrygował mnie pomysł na fabułę. Lektura tej książki sprawiła mi wielką przyjemność, ponieważ od początku do końca opowiadana historia mocno wciąga, przykuwając uwagę. Zdarzały się charakterystyczne dla Dardowskiej prozy zwroty akcji, pozostawiające czytelnika w osłupieniu i wzbudzające jeszcze większe zainteresowanie akcją. Jedyne, czego mi brakowało w całej lekturze to ten klimat, który można było spotkać w poprzednich pozycjach Dardy. Ryków, miasteczko, gdzie rozgrywają się wydarzenia, jest nakreślony poprawnie, niestety dość powierzchownie, co nie pozwoliło na wykreowanie owej niepowtarzalnej atmosfery. Szkoda, bo klimat towarzyszący przy lekturze wcześniejszych książek mocno działa na wyobraźnie.

Wynagrodzeniem za brak wyczekiwanego klimatu jest kreacja bohaterów. Główna postać, Zdzisław, jest bohaterem również typowym dla Stefana Dardy, przez co również przyciąga uwagę i wzbudza pewien sentyment. Gdyby pozbawić go niektórych infantylnych zachowań, można by go uznać za bohatera wykreowanego niemal doskonale, niestety przez wcześniej poruszone mankamenty traci on na swojej autentyczności. Bohaterowie drugoplanowi i epizodyczni również zostali bardzo dobrze nakreśleni. Autor postarał się dla nich o znaki rozpoznawalne (jak choćby przykrótkie spodnie Mamaja), a także o przedstawienie ich na zasadzie kontrastu, dzięki czemu szybko zapadają nam w pamięć i tkwią w niej na długo. Tę dziedzinę Darda ma opanowaną prawie do perfekcji.

Reasumując, uważam, że najnowsza powieść Stefana Dardy jest udana. Nie równa się genialnemu debiutowi, czy serii "Czarny Wygon", ale jest intrygująca i godna polecenia. To całkiem nowa odsłona tego autora, który wkraczając w sensację poradził sobie bardzo dobrze. W "Zabij mnie, tato" znajdziemy wiele charakterystycznych dla jego twórczości elementów, m.in ciekawy bohater, fenomenalnie poprowadzona akcja z niespodziewanymi zwrotami czy poruszanie tematów niewygodnych i kontrowersyjnych. Słowem, znajdziemy to, co u tego autora lubimy najbardziej. Pomimo kilku mankamentów, gorąco zachęcam wszystkich do lektury najnowszej książki Dardy!

Oceniam: 6/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Videograf.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie tego tekstu. Mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad. :)