Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X
Uwaga! Blog nieaktualny. Stare teksty można czytać, jeśli kogoś interesują, ale po nowości zapraszam tu: poppapraniec.blogspot.com

3 lipca 2016

"Czerwień obłędu" Dawid Waszak

Dawid Waszak "Czerwień obłędu", Novae res, Gdynia 2015

Dorian miał wszystko – młodą i piękną żonę, dom w dobrej dzielnicy Jarocina, zdolnego syna, udany seks, ciekawą pracę i poukładane życie. Nie potrzebował zmian! Nagle jego świat legł w gruzach, runęło wszystko, co do tej pory było dla niego ważne. I nie spowodował tego żaden kataklizm, a… samospełniające się wizje, które wtargnęły w jego uporządkowany świat. Ten spokojny mężczyzna uwikłany zostaje w pasmo nieprzewidzianych sytuacji, które zapowiadają tragedię. Co ma z tym wspólnego kobieta w czerwonej sukni? Czy Dorian będzie mógł odwrócić bieg wypadków?

Dawid Waszak urodził się 28 stycznia 1989 roku w Jarocinie. Został absolwentem technikum handlowego, po czym zrezygnował z dalszej edukacji na rzecz rozwijania swoich pasji związanych z literaturą. W 2012 roku podczas pobytu w Niemczech ukończył swoje pierwsze dzieło pt. "Narodziny zła". Książka zebrała wiele pozytywnych recenzji, co zmotywowało młodego pisarza do rozpoczęcia działań nad nową powieścią "O tym, który raz już umarł". Oprócz pisania pasją Waszaka jest również muzyka rockowa i alternatywna.

Książka traktuje o zmianach zachodzących w umyśle człowieka, który z niewiadomych przyczyn doznaje obłędu. Waszak w większej mierze skupia się na myślach i odczuciach Doriana, nierozumiejącego swojego stanu. I byłaby to frapująca analiza postępującej choroby psychicznej, gdyby nie fakt, że autor zdecydował się na bardzo skąpe rozwinięcie tego problemu. Niełatwe to zadanie, zwłaszcza dla osoby, która nie specjalizuje się w tej dziedzinie. Dlatego też można wybaczyć Waszakowi, że nie stanął na wysokości zadania i nie udało mu się dobrze nakreślić postępów choroby.

Język jakim opowiedziano tę historię, poznaczony jest wzlotami i upadkami. Momentami autor pisze naprawdę dobrze i pomimo sztampowości, czyta się to dość przyjemnie, widać, że obu stronom sprawia to przyjemność. Lektura nie jest jednak pozbawiona takich fragmentów, które powinny ulec porządnej redakcji. Szczególnie razi nadmierna ilość wulgaryzmów, która nie dodaje już realizmu głównemu bohaterowi, lecz zwyczajnie irytuje i pozostawia niesmak. Ponadto zdarzają się też opisy, poprawne, jeśli chodzi o oddanie rzeczywistości, ale wzbudzające politowanie. Może niepotrzebnie się przyczepiam, nie mniej jednak opisywanie krwi jako "czerwonego gęstego płynu" nie pobudza zbytnio wyobraźni. Przynajmniej tak myślę.

Wielką wadą powieści są bohaterowie. Z żadnym z nich nie można nawiązać głębszej relacji, bowiem zarówno Dorian, jak i jego żona czy koledzy z pracy są "płascy". Brakuje im czegoś, co sprawiłoby, że czytelnik uwierzyłby w ich istnienie. O ile postacie drugoplanowe nie wzbudzały żadnych emocji swoją miałkością, tak Dorian Zajda swoją postawą, irracjonalnymi zachowaniami i przydługimi przemyśleniami denerwował. Naprawdę trudno było mi uwierzyć, że jego poczynania mają większy sens, a niektóre decyzje budziły irytację. 

Czytając, miałem wrażenie, że Dawid Waszak mało uwagi poświęcił na zaplanowanie fabuły, która mogłaby zaciekawić. Pomimo że książka liczy zaledwie sto siedemdziesiąt pięć stron, akcja niemiłosiernie się dłuży. Lwią część fabuły pochłaniają przemyślenia, niewiele wnoszące do fabuły i naszpikowane wulgaryzmami. Zwrotów akcji jest tyle co kot napłakał, nie budzą one większych emocji, bowiem z łatwością można przewidzieć kolejne wydarzenia. Brakuje takiego elementu, który przykułby uwagę czytelnika i nie pozwoliłby odłożyć "Czerwieni obłędu" na bok. Niestety, cała historia jest schematyczna, wiele już stworzono identycznych fabuł, nic więc dziwnego, że całość nie przyciąga, ani nie zaskakuje.

Nie myślcie jednak, że to książka, której nie da się czytać. Ma ona również elementy, wpływające na jej atrakcyjność. Bardzo dobrym posunięciem było zdecydowanie się na narrację pierwszoosobową, dzięki niej możemy zobaczyć okrojony postęp choroby psychicznie dokładniej, niźli w przypadku narratora trzecioosobowego. Warto zwrócić też uwagę na strony zadrukowane pojedynczymi słowami lub zdaniami, które wzbudzały w czytelniku pewien niepokój. Spodobało mi też zakończenie historii, autor pozostawił wielkie pole do popisu dla wyobraźni czytelnika. W mojej głowie losy Doriana z pewnością potoczyły się inaczej, niż w przypadku innej osoby czytającej tę powieść. Każdy może odebrać to inaczej. "Czerwień obłędu" to powieść, w której przeważają wady i niedopracowane elementy, jednak nie można jej nazwać beznadziejną. Nie mniej jednak nie zachęcam do jej przeczytania.


Ocena: 3/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie tego tekstu. Mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad. :)