Albert Jack „Z Galileusza też się śmiali", Muza, Warszawa 2016, tłum. Jolanta Sawicka
Wynalazców wyrastających ponad swoje czasy krytykowano, wykpiwano, zniechęcano na wiele sposobów. Nie poddawali się, niektórzy walczyli latami, robiąc to, co uważali za słuszne. I wygrywali... To lekcja, której nie wolno zapomnieć. Albert Jack złożył hołd ludzkiej kreatywności i wytrwałości: opracował bogaty katalog wynalazków z różnych dziedzin i związanych z nimi historii, przeważnie zabawnych, czasem smutnych, ale nieodmiennie fascynujących.
„Z Galileusza też się śmiali" to zbiór wynalazków, które z początku wydawały się dziwaczne, daleko wyprzedzały swoje czasy, a nawet zostały poczynione przypadkiem. Albert Jack zaprasza czytelnika w podróż po kartach historii. Wzlotach i upadkach słynnych wynalazców, tych znanych trochę mniej także. Na ponad trzystu stronach czytelnik ma możliwość poznania niemal setki intrygujących historii. Zdarzały się też mniej interesujące, ale to zależy od indywidualnych zainteresowań. Tę pozycję można czytać w taki sam sposób jak literaturę piękną – przewijają się w niej opowieści pisane przez samo życie. Nie sądziłem, że książka ta zafrapuje mnie w takim stopniu. Czytałem kolejne strony w błyskawicznym tempie. Zwyczajnie zafascynowany życiem innych.
Czytając, pewnie nie moglibyście uwierzyć (podobnie jak ja) w prostotę i nieskuteczność narzędzi, które do niedawna były stosowane zamiast tych nowoczesnych i pomocnych. Wraz z lekturą przychodzi refleksja: o geniuszu ludzkiego umysłu, przewrotności życia i podziwu dla wytrwałości innych. Gdy mój znajomy zobaczył ten tytuł w moich rękach, stwierdził, że to pewnie kolejny badziewny poradnik o pozytywnym myśleniu. „Z Galileusza też się śmiali" na pewno poradnikiem nie jest, ale obserwacja coraz to wspanialszych wynalazków z pewnością podnosi na duchu. Delikatnie wskazuje dziedziny życia, w których moglibyśmy wiele zmienić. Albert Jack niejednokrotnie przytacza słowa krytyki wobec wynalazków, bez których nie wyobrażamy sobie życia i uświadamia czytelnikowi, że nie wszystkie wątpliwości są słuszne. A zatem „po prostu róbmy swoje".
Czytając, pewnie nie moglibyście uwierzyć (podobnie jak ja) w prostotę i nieskuteczność narzędzi, które do niedawna były stosowane zamiast tych nowoczesnych i pomocnych. Wraz z lekturą przychodzi refleksja: o geniuszu ludzkiego umysłu, przewrotności życia i podziwu dla wytrwałości innych. Gdy mój znajomy zobaczył ten tytuł w moich rękach, stwierdził, że to pewnie kolejny badziewny poradnik o pozytywnym myśleniu. „Z Galileusza też się śmiali" na pewno poradnikiem nie jest, ale obserwacja coraz to wspanialszych wynalazków z pewnością podnosi na duchu. Delikatnie wskazuje dziedziny życia, w których moglibyśmy wiele zmienić. Albert Jack niejednokrotnie przytacza słowa krytyki wobec wynalazków, bez których nie wyobrażamy sobie życia i uświadamia czytelnikowi, że nie wszystkie wątpliwości są słuszne. A zatem „po prostu róbmy swoje".
Oceniam: 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie tego tekstu. Mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad. :)