Tytuł: ,,Blaze''
Stron: 271
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2007
Ocena: 7/10
Richard Bachman to pseudonim mistrza grozy Stephena Kinga, którego używał zanim stał się sławny. Po sukcesie Carrie i Miasteczka Salem King postanowił wydać opowieści ,,z szuflady'', których było aż cztery. Wydawcy nie chcieli ich wydawać, ponieważ było to niekorzystne, dlatego też wydano je pod pseudonimem Richarda Bachmana. A jak powstał Richard Bachman? Wymieszano imię Richarda Stark'a z nazwą ulubionej hard rockowej grupy Kinga - Bachman - Turner Overdrive.
Blaze jest dwumetrowym olbrzymem, któremu Bóg poskąpił rozumu. Wraz ze swoim przyjacielem Georgem zajmowali się kradzieżami, a dzięki metodom George'a udało im się omijać wymiaru sprawiedliwości.W końcu George wpada na pomysł porwania dziecka bogaczy. Wszystko idzie po jego myśli, jednak pewnego dnia mózg bandy... umiera. Ale czy umarł naprawdę? Jeżeli tak, to jakim sposobem nadal pomaga swojemu partnerowi w realizacji ich szalonego, ale jakże korzystnego planu? Czy to możliwe?
Gdyby nie przyciągająca wzrok okładka, po książkę tę na pewno bym nie sięgnął. Nie przepadam za twórczością Stephena, wszystko przez ,,Lśnienie'', które bardzo mnie rozczarowało. Myślałem, że będzie to powieść pełna grozy i emocji, a zamiast tego przeczytałem dość nudną pozycję. Aczkolwiek postanowiłem jeszcze raz zmierzyć się z Kingiem i przekonać się czy wszystkie jego dzieła są tak nudne. ,,Blaze'' mile mnie zaskoczyło, ponieważ przyznaję, bardzo mi się spodobała.
Na początku kilka słów o wstępie pisanym już piórem Kinga. Nie jest to wyniosła przedmowa, a raczej coś na podobiznę miłego gawędzenia o losach tej książki. Stephen ujawnia nieco prawdy o sobie pisząc z humorem i wielką otwartością. Wielki plus za ten wstęp, który bardzo mi się spodobał.
Autor postanawia ujawnić nieco prawdy o głównym bohaterze, od czasu do czasu umieszczając w rozdziałach wspomnienia z niewesołej przeszłości Clay’a Blaisdella. Muszę się przyznać, że o wiele bardziej ciekawił mnie życiorys głównego bohatera. Ogromny, nieogarnięty mężczyzna został uznany za najmilszego przestępcę w dziejach literatury, z czym trudno się nie zgodzić. Bardzo polubiłem Blaze'a za to kim jest i za to jakim stworzył go Richard Bachman, tak po prostu. Smutno było mi czytać o tym jak ludzie nazywają go okropnym człowiekiem, bo my jako czytelnicy wiemy, że Blaze pogubił się nieco w życiu.
Myślę, że każdy zdążył się już zapoznać ze stylem Kinga i dobrze wie jak dobrze czyta się jego książki, dzięki dobrze wyrobionemu warsztatowi literackiemu. ,,Blaze'' jest książką, w której umiejętności literackie są już rozwinięte do perfekcji. Podziwiam Kinga za umiejętność zwięzłego i dokładnego opisywania sytuacji. Powieść czyta się więc lekko i szybko, czemu sprzyja również ciekawa fabuła.
Z początku akcja rozwijała się powoli i nie było w niej niczego ciekawego, ale kiedy plan porwania ziścił się, wszystko przewróciło się do góry nogami. Akcja staje się wartka i emocjonująca, nie pozwalała na odłożenie książki na bok, choćby na chwilę. Z każdą stroną dzieje się coraz więcej i więcej, aż w końcu powieść się kończy, a my ze smutkiem to zauważamy.
,,Blaze'' jest ciekawą i smutną powieścią o człowieku cofniętym w rozwoju, który tak jak my potrafi kochać, ale nikt tej miłości od niego nie chce. Opowieść jest warta przeczytania, a fani Kinga już powinni mieć ją za sobą. Naprawdę polecam!
,,Głupota to więzienie, z którego nigdy się nie wychodzi. Nie ma zwolnień za dobre sprawowanie, każdy kibluje tam na dożywociu.''
Na razie nie miałam styczności z twórczością Kinga (po chociaż mało strasznych opowieściach umysł płata mi figle. Teraz zdaje mi się, że ktoś za mną stoi), ale może kiedyś spróbuję po nią sięgnąć ;-)
OdpowiedzUsuńwww.wcieniuksiazek.blogspot.com
Hehe, kiedyś miałem tak samo, ale ja się wyleczyłem. Po prostu dałem spokój horrorom i dzisiaj już mnie tak nie dręczą. :]
UsuńCiekawa recenzja :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
W.
Dzięki ;)
UsuńCzytałam tylko jedną ksiażkę Kinga :)
OdpowiedzUsuńMnie nie musisz polecać tej książki. Wspaniały King!
OdpowiedzUsuńWedług mnie to jedna z jego lepszych książek i nie mam pojęcia dlaczego została tak późno wydana. "Carrie" przy "Blazie" to marna podróbka prawdziwego Kinga. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie planuję przeczytać coś tego autora i zastanawiałam się którą pozycję. Może skuszę się na tą. Chciałam sięgnąć na początku po Carrie, ale Adrianna Olczak napisała, że to podróbka marna, więc spasuję z tej.
OdpowiedzUsuń"Nie przepadam za twórczością Stephena" - jak mnie te słowa ranią... ;);)
OdpowiedzUsuńMam w bliskich planach:)
OdpowiedzUsuńDo tej pory przeczytałam tylko "Miasteczko Salem" - bardzo mi się podobało, mam w planach kolejne książki S.Kinga
OdpowiedzUsuńKing mnie jakoś nie przyciaga. : ) Ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być interesująca! Z wielką chęcią po nia sięgnę ;) Zapiszę ją sobie ;p
OdpowiedzUsuńCzytałam to... kilka lat temu? Doskonale pamiętam, że już chciałam odłożyć książkę w kąt, ale ostatnie 50 stron były ciekawe i dotrwałam do końca. Arcydzieło to według mnie nie jest, ale ma potencjał. :)
OdpowiedzUsuńOjej King :)
OdpowiedzUsuńBlaze dla mnie było takie sobie. Oczywiście doceniłam całą historię, ponieważ była naprawdę piękna, ale po prostu nie przekonała mnie aż tak bardzo jak np. "To" czyli rasowy, mroczny King :D Przez niego teraz jeszcze bardziej nienawidzę klaunów. Brr..
Ogólnie Kinga polecam z całego serducha ;)
http://zapachstron.blogspot.com/