Autor: Marta Grzebuła
Tytuł: Poznać prawdę
Stron: 248
Wydawca: E-bookowo
Data wydania: 2014r.
Żyjąc już na tym świecie jakiś czas, czasem mam wrażenie, że
zadeklarowani przyjaciele okazują się często najsłabszym ogniwem naszego
życia, a ci, o których ma się lub miało niezbyt dobre zdanie, stają się
w trudnych chwilach prawdziwą opoką wobec dramatów, smutków czy
problemów… - Marta Grzebuła
Tak więc w mojej powieści stawiam pytanie: jak moi bohaterowie odnajdą
się wobec problemów dotykających główne postacie? Opowiem tu o intrydze,
zdradzie, upokorzeniu i o miłości. Czy moi bohaterowie stawią czoła
problemom? Czy to, co się wydarzy w ich życiu, umocni ich przyjaźń, czy
wręcz przeciwnie? Co wygra, miłość czy nienawiść? W tej powieści
poznacie też i małych bohaterów, dzieci, i zobaczycie, jak one odnajdują
się w tym dość mocno skomplikowanym i zawiłym świecie ludzi dorosłych.
Zacznijcie czytać, a sami się o tym przekonacie. Bo nie wszystko jest
zawsze oczywiste… Ani w życiu, ani w książkach.
Marta Grzebuła urodziła się 22 listopada 1960 roku we
Wrocławiu. Pisze
od 13 roku życia, wjJej zbiorach jest aż 400 wierszy. Marta Grzebuła, sama
mówi: „ Sercem do serc, piszę” i to jest chyba najlepsze, podsumowanie, jej twórczości.
Może zacznę od wad tej książki, ponieważ dużo, to tego nie ma. Chodzi mi tylko i wyłącznie o katastrofalną korektę. Jestem po prostu zdruzgotany. Rozumiem, że czasami mogą zdarzyć się literówki, ale popełniać takie błędy?! Zamiast jednego przecinka, spotykamy ich aż... trzy! Przed znakami interpunkcyjnymi stawiane są spacje. Okropne! Ponadto, co kilka stron spotykałem się z różnymi dziwolągami, typu "potemrazem", "niecozbyt", "oddychałagłęboko". Korekto, czy to takie trudne, wstawić między wyrazami spację? Mógłbym wybaczyć dwa, trzy takie błędy. Niestety, spotykałem się z tym, co kilka stron, czego wybaczyć nie mogę. Szkoda, bo gdyby nie te błędy, powieść byłaby niemalże idealna.
Pióro, jakim włada Marta Grzebuła, jest takie lekkie, że nie jesteśmy w stanie zauważyć, z jak zatrważająco szybką prędkością lektura się kończy. Autorka bawi się słowami. Tworzy barwne opisy z wieloma oryginalnymi metaforami i porównaniami. Po przeczytaniu kilku słów, w głowie powstaje obraz miejsc, które pisarka chciała nam pokazać. Cudowna rzecz.
Nie wiem, jak pani Grzebuła to robi, ale wszystkie rozterki i radości bohaterów, przeżywamy na równi z nimi. Może to ta naturalność, którą wyczuwamy w dialogach. Postaci są dla nas, jak prawdziwi ludzie, opowiadający nam swoją historię w sposób ciekawy. A może to po prostu jej ogromny talent pisarski?
Chociaż nie przepadam za powieściami obyczajowymi, tym razem jestem zachwycony. Mądrości i wyobrażenia na temat przyjaźni, jakie ukazuje nam autorka, na długo utkwią w naszej pamięci. Mam nadzieję, że rady, jakimi obsypuje nas autorka, niektórzy z nas zastosują w życiu codziennym. Sięgając po tę powieść, dowiecie się, ile dobra niesie z sobą prawdziwa przyjaźń.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję akcji Polacy nie gęsi i swoich autorów mają.
Widzę, że i Ciebie dotknęła twórczość pani Marty :) A tej pozycji jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńTej książki jeszcze nie czytałam, recenzja zaskakująca, ale niestety jakoś mnie nie urobiła jeszcze ta książka.
OdpowiedzUsuńwww.malinowe-recenzje.blogspot.com
Czytałam, świetna historia o przyjaźni.
OdpowiedzUsuńBardzo mądre słowa pani Marty na samym początku :) A o książce wcześniej nie słyszałam, bo ani gatunek jakim jest obyczajówka, ani ta okładka zbytnio do mnie nie przemawiają..
OdpowiedzUsuńPani Marta napisała już kilka książek i każda z nich jest przedstawicielką innego gatunku. Co więcej wszystkie są na wysokim poziomie, więc sięgnij również po pozostałe ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jakoś specjalnie mnie nie zainteresowała, ale może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńO książkach pani Marty słyszałam dużo dobrego, ale nie miałam okazji poznać jeszcze żadnej z nich. Rzadko sięgam po dzieła naszych polskich pisarzy, ale chciałabym to zmienić. Mam nadzieję, że nadarzy się ku temu okazja :)
OdpowiedzUsuńO, tak! Dokładnie - ta korekta jest straszna! Historia całkiem fajna, podobała mi się, ale te literówki i inne tego typu błędu wprawiały mnie w nerwowy nastrój.
OdpowiedzUsuńtę książkę mam w dalekich planach. Czemu dalekich? Bo na swojej półce mam ponad 25 książek nieprzeczytanych albo i więcej, bo co jakiś czas kupuje nowe.
OdpowiedzUsuń