Autorzy: Guillermo del Toro i Chuck Hogan
Tytuł: Wirus
Stron: 560
Wydawca: Zysk i S-ka
Z każdą kolejną przeczytaną powieścią o wampirach mam ochotę zanucić "Ale to już było". Czy możliwym jest, by wymyślono jeszcze cokolwiek na temat krwiopijców. Owszem! A przekonałem się o tym dzięki przerażającej powieści "Wirus".
W Nowym Jorku ląduje samolot z Europy. Zaniepokojeni kontrolerzy lotu
nie są w stanie nawiązać z nim łączności, zasłony w oknach są
zaciągnięte, a światła wyłączone. Drzwi pozostają zamknięte, a ze
środka nikt nie wysiada. Władze obawiają się zagrożenia śmiercionośnym
wirusem, więc na miejsce lądowania zostaje wezwana ekipa z Centrum
Zwalczania i Prewencji Chorób, z Ephraimem Goodweatherem na czele.
Spośród ponad dwustu pasażerów żyje tylko czworo. W samolocie-widmie
nie znaleziono żadnych trujących substancji, a ofiary wyglądają jakby
spały. Co mogło spowodować śmierć tylu osób? Ponadto śledczych i
patologów już wkrótce zaniepokoją upiorne metamorfozy zachodzące w
ciałach.
Guillermo del Toro to meksykański reżyser, scenarzysta i producent, jego debiutem fabularnym
był Cronos (1993 r.). Od tego czasu wyreżyserował filmy: Mutant,
Kręgosłup diabła, Blade: Wieczny łowca II, Hellboy i Hellboy: Złota
Armia oraz Pacific Rim. Jego Labirynt fauna został doceniony przez
krytykę na całym świecie i zdobył trzy Oscary. Natomiast Chuck Hogan jest autorem kilkunastu dobrze przyjętych powieści. Za Miasto złodziei zdobył
nagrodę im. Dashiella Hammetta. Książka została uznana przez Stephena
Kinga za jedną z najlepszych w 2005 roku, na jej podstawie nakręcono
film fabularny z Benem Affleckiem.
,,Mówi się, że gdy człowieka przejdzie dreszcz, to znaczy,że ktoś przespacerował się po jego grobie."
Zacznijmy od okładki, elementu pozycji, który już na samym stracie daje jej przewagę nad innymi bestsellerami. Nie da się przejść obojętnie obok takiego zdjęcia. Każdy musi zwrócić na nie uwagę. Dokładna wizja pijawki, która okazuje się tytułowym Wirusem, wchodzącej w ludzkie oko, fascynuje i przerażą zarazem. Wydawnictwo Zysk i S-ka wzięło się za robotę i w ostatnio wydaje powieści z samymi świetnymi okładkami.
Nie wiem, jak im się to udało, ale kilka pierwszych stron wystarczy na "wgryzienie się" w świat przedstawiony w książce. Kilkanaście następnych to słowa, dzięki któremu atmosfera staje się namacalna. Ten klimat porywa bez reszty. Reszta powieści to historia, w której każde zdanie jest zaplanowane w taki sposób, ażeby dalsze czytanie i wychodzące wnioski, zafascynowały oraz zaskoczyły Czytelnika. Nie ma miejsca na żadną potyczkę. "Wirus" to powieść idealna.
Po przeczytaniu pozycji odłożyłem ją na bok i przez chwilę trwałem w milczeniu. Byłem tak zachwycony, że nie potrafiłem niczego powiedzieć. Przyczyniło się ku temu wiele faktów. Na pewno nie byli to wyraziści bohaterowie, bo takowych nie było, ale to nie o to chodzi w tej historii. Tutaj chodzi o stworzenie napiętej atmosfery, a bohaterowie to tylko mało ważne pionki, których losy potrafią właśnie tę atmosferę napiąć. Najbardziej podobały mi się opisy przemiany. Powolny proces zmieniania się jest bardzo oryginalny. Z takim pomysłem nie spotkałem się wcześniej . A co najlepsze, wszystko to miało sens. Autorzy potrafili opisać tę przemianę tak realistycznie, że nie zdziwiłbym się (raczej przeraził) gdyby takie zdarzenie miało miejsce naprawdę.
Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak mroczną książką o wampirach. Czemu? Może dlatego, że krwiopijcy nie są seksownymi nastolatkami, a monstrami, które bardziej pasują nam do definicji tego słowa. "Wirus" jest powieścią, której żaden fan grozy nie może ominąć. Zbyt wiele mógłby stracić.
Za tę przerażającą opowieść dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Ja też myślałam, że już wszystko było. Ale skoro piszesz, że książka zaskakuje, to muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobała, w końcu coś nowego o wampirach ;D
OdpowiedzUsuńOglądałam pierwszy odcinek serialu i mnie obrzydził. Wiedziałam, ze to całkowicie nie moja tematyka, ale tak głośno o nim było, ze musiałam obejrzeć... Ale niestety to nie dla mnie i książka tez nie :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Z chęcią sięgnę po tą książkę, ogormnie mnie ona intryguje. Jak przeczytałam opis na okładce (jak napotkałam ją w sklepie na półce) i zobaczyłam, że znów wampiry trochę mnie to odrzuciło, ale chwilę się zastanowiłam i stwierdziłam, że Wirus mi wygląda jednak na coś dużo lepszego niż powszechne wampirze powieści.
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię się patrzeć na tę okładkę, brrr. A książkę mam w planach:)
OdpowiedzUsuńMusi być moja!
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam od serialu, który wręcz mnie rozśmieszył, może książka zmieni moje nastawienie do tej historii :)
OdpowiedzUsuńPrzerażająca okładka ;)
OdpowiedzUsuńUuu, coś dla mnie ^^.
OdpowiedzUsuń