Autor: Anna Kendall
Tytuł: Na drugą stronę
Wydawca: Zysk i S-ka
Roger Kilbourne posiada zdolność przechodzenia do krainy umarłych i rozmawiania z jej mieszkańcami. Ten zdumiewający dar nie ułatwia mu życia. Rogerowi udaje się uciec od brutalnego wujka, który od lat wykorzystywał jego talenty. Zdobywa pracę w pałacowej pralni i jest przekonany, że nic mu nie grozi, ale niebezpieczeństwa dopiero się zaczynają. Najpierw zakochuje się beznadziejnie w samowolnej, oszałamiającej lady Cecilii, potem zaś zostaje wciągnięty w śmiercionośne intrygi dworskie. Wkrótce zaczyna wykorzystywać swój dar po to, by zrealizować marzenia, nawet kosztem sprowadzenia umarłych do świata żywych.
Czy po przeczytaniu opisu jesteście już ciekawi tego, co znajdziemy w środku. Jeżeli tak, to wiecie, jak poczułem się gdy wyczytałem w zapowiedziach premierę tej właśnie książki. Intrygujący opis, ciekawe wydanie i informacje na temat autorki. Te kilka zdań wystarczyło, żebym postawił poprzeczkę książce dość wysoko. Ale czy słusznie?
Drugi tom |
Na pierwszy ogień chciałbym postawić wady tej książki, bo niestety trafiło się kilka niedociągnięć. Po pierwsze, autorka nie opisuje wszystkich zdarzeń z należytą uwagą. Na przykład, strojom dworzan, pracy w pralni itp. poświęcono dość dużo uwagi, przy czym spory, emocje i myśli bohaterów są dość skąpo opisane. Co gorsze, Kraina Umarłych w mojej wyobraźni rysuje się gdzieś w tle, zasłonięta mgłą. Gdyby autorka poświęciła więcej uwagi temu światu byłoby wspaniale, bo pomysł jest bardzo ciekawy. Szkoda tylko, że tak nieumiejętnie poprowadzony. Niestety, dopatrzyłem się również kilku wątków, które nijak miały się do fabuły. Ot, takie wtrącenie dla zaciekawienia czytelników. Efekt był całkiem odwrotny, bo sam nie lubię kiedy do akcji wplata się niepotrzebne elementy. Jeszcze jednym mankamentem książki, którego nie mogę przeboleć, to brak sympatii do jednej z głównych bohaterek. Myślę o Cecilii. Oczywiście, wychowywała się jako księżniczka więc niektóre zachowania są jakoś wytłumaczalne. Niekiedy jednak jej kaprysy i bezsensowne wypowiedzi doprowadzały mnie do irytacji. Nie wiem, czy ktokolwiek będzie w stanie polubić tę postać.
Nie można jednak książce odmówić niesamowitego klimatu. Kendall za pomocą słów przenosi nas w czasie tak, żebyśmy znaleźli się w średniowiecznym świecie, gdzie rządzą kobiety, od lat pochłonięte wspólną walką. Matka i córka. Zieloni i Niebiescy. Z każdą kolejną stroną czułem się, jakby powieść mnie pochłaniała. Rzeczywiście mnie pochłonęła, bo nie mogłem się od niej oderwać, co poskutkowało przeczytaniem jej w niecałe dwa dni.
Jeżeli chodzi zaś o resztę bohaterów, to autorce udało się stworzyć dość dobre postaci. Dość dobre, bo niestety nie byłem sobie w stanie wyobrazić nawet ich wyglądu, ale za to doskonale rozumiałem ich decyzje. Niestety, nie tylko Cecilia mnie irytowała. Znalazło się kilka innych postaci, które mnie denerwowały i postrzegałem je jako... idiotów. Inaczej nie da się ich nazwać. Roger Kilbourne był postacią dość specyficzną. Raz traktowałem go jak bliskiego kolegę, innym razem miałem ochotę go udusić. Autorka powinna bardziej się postarać przy kreacji bohaterów.
Autorka nie poradziła sobie z punktem kulminacyjnym, pośród którego tak naprawdę miała toczyć się cała historia. Miała, bo autorka wplatała różne niepotrzebne wątki, które chętnie bym usunął. Punkt kulminacyjny miał zapierać dech w piersiach, a z czym mieliśmy styczność? Ze skrócona najbardziej jak się dało, nieciekawą i nie prowokującą żadnych emocji walkę. Niestety, zawiodłem się na końcówce powieści. Cóż, może w drugim tomie autorka postara się bardziej?
"Na drugą stronę" może i nie powala na kolana, ale warto się z nią zapoznać. Chciałbym wiedzieć, czy ta niska ocena jest spowodowana moją niewiedzą w tym gatunku, czy też inni również podzielają moje zdanie. Dlatego też zachęcam do przeczytania pozycji i wyrobienia własnej opinii na jej temat. Być może nie doceniłem tej książki.
Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za egzemplarz książki.
Bardzo nie lubię, kiedy autorzy zapychają miejsce bezsensownymi opisami strojów, albo otoczenia, nie skupiając się już tak samo na bohaterach. Dodając do tego sceny, które w moim słowniku znajdują się pod określeniem "zapchajdziury" i już nie mam ochoty tego czytać. A szkoda, bo fabuła wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mnie zachęciłeś opisem, dawno już nie czytałam czegoś takiego i sięgnęłabym choćby zaraz! Widzę wady, jest ich sporo i to w tym, czego nie lubię najbardziej, jak chociażby to okrawanie opisu rzeczy ważnych, ale cóż, i tak bym chciała przeczytać:)
OdpowiedzUsuńJa nie umiałam przez nią przebrnąć, byłam ją niezwykle zaintrygowana, lecz rzeczywistość okazała się całkowicie inna.
OdpowiedzUsuńSłabo, a szkoda, bo ta książka już do mnie idzie. Słyszałam, że to nie jest wybitna pozycja, a często nawet czytelnicy odczuwają zawód, ale nie sądziłam, że jest AŻ tyle wad... Zobaczymy jak ja odbiorę tę książkę.
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna bym nas tę książkę nie spojrzała, ale ostatnio lubię takie fantasy, więc może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, że tak słabo. Brzmi jak przyjemna przygodówka, co prawda o niej jeszcze nie słyszałam, ale takie niedociągnięcia mnie jednak skutecznie odrzucają.
OdpowiedzUsuńSkoro klimat jest, to inne mankamenty mnie nie zniechęcają.
OdpowiedzUsuńRównież nie jestem obeznana w tym gatunku, dlatego jak na razie podaruję sobie czytanie tej książki bo podejrzewam, że mnie też nie powaliłaby na kolana.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, jednak jeśli autorka za bardzo swą uwagę poświęciła na opisywanie strojów zamiast skupić się na bohaterach to mam lekki dylemat czy skuszę się na ową książkę.
OdpowiedzUsuńPozdarwiam i zapraszam do siebie,
http://ksiazkowe-recenzje-ani.blogspot.com/
Widząc ten tytuł w zapowiedziach, wprost nie mogłam się doczekać kiedy wpadnie w moje ręce. Niestety lektura ostudziła skutecznie mój zapał. Sam pomysł na historię to praktycznie sam niewykorzystany potencjał :(
OdpowiedzUsuńSuper że jest tutaj społeczność 'książkowiczów'! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie: http://myybooksworld.blogspot.com/
Najbardziej zaintrygował mnie dar bohatera i cała kraina, szkoda, że nie jest ona w pełni opisana i przedstawia jedynie zarysy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie lubię bezsensownego zapychania miejsca. Takie książki mnie odstraszają.
OdpowiedzUsuńNie czuję pociągu do tej książki :)
OdpowiedzUsuńHmm, mimo wszystko mam na nią ochotę ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcie Ci się udało!
Te drobne wady zupełnie by mi nie przeszkadzały, jeśli książka jest taka, jaką ją przedstawiłeś :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem książka jest świetna i warto ją przeczytać ale zgadzam się z tym że roger jest taką postacią że czasami go lubimy tolerujemy jego decyzje a czasem mamy chęć wyrzucić książkę przez okno wołając roger ty debilu
OdpowiedzUsuń