Autor: Wielu
Tytuł: Niebezpieczne kobiety
Wydawca: Zysk i S-ka
Czytając antologię (a zwłaszcza tak pokaźną), czytelnik musi przygotowany na różnorodność gatunków, mnóstwo bohaterów, miejsc akcji i fabuł. Czasami ten natłok może czytelnika zanadto obciążyć, co zniesmacza go do lektury kolejnych opowiadań. Na szczęście w "niebezpiecznych kobietach" nie dochodzi do podobnej sytuacji, a to wszystko dzięki wielkiemu zróżnicowaniu gatunkowemu. Przeplatanie fantastyki z kryminałem, czy thrillerem jest pomysłem trafionym w dziesiątkę - czytelnik w ogóle się nie nudzi, przeciwnie, chce jeszcze więcej.
Bardzo spodobał mi się pomysł stworzenia antologii na temat niebezpiecznych kobiet. Pozwolenie kilkunastu autorom światowej sławy na wymalowanie portretu własnej kobiety - niebezpiecznej, pewnej siebie jest kolejnym wspaniałym pomysłem. Możemy porównywać między sobą literackie popisy, poznawać wyraziste bohaterki z charakterem i wczuwać się w coraz to nowsze miejsca akcji i ich klimaty.
Jak już napisałem, duża różnorodność gatunkowa może skutecznie zagrzewać do lektury kolejnych opowiadań. Muszę jednak stwierdzić, że niestety nie wszystkie teksty porywały swoja treścią, nie wszystkie były dokładnie dopracowane i nie wszystkie bohaterki były godne naszej uwagi. Przynajmniej połowa opowiadań miała jakieś braki, których obecność sprawiała, że nie byłem w stanie dokończyć danego opowiadania. Co dziwne, nawet George R.R. Martin nie zachwycił mnie swoja krótką prozą. Na tle innych pisarzy z antologii nie wyróżniał się niczym.
Zdziwiło mnie to, że w niektórych opowiadaniach "Niebezpiecznych kobiet" główne bohaterki wcale nie były charakterystycznymi wojowniczkami, wiedźmami, czy zaciętymi uciekinierkami - wręcz przeciwnie, niektóre teksty zawierały główną bohaterkę nie wyróżniająca się niczym ciekawym z otoczenia, a co gorsza, wcale nie zasługiwała na miano niebezpiecznej. Nie wiem jakim cudem wkradły się do tej antologii podobne opowiadania z podobnymi bohaterkami. Niektóre w ogóle nie biorą udziały w akcji, a są omawiane przez mężczyzn. Rzecz dość groteskowa, jakby nie patrzeć.
Mimo tych kilku nieścisłości uważam, że warto wypożyczyć sobie tę powieść, ze względu na garstkę fascynujących i szalenie interesujących opowiadań. Owszem, nie wszystkie opowiadania są wspaniałe (niektóre sprawiają takie wrażenie, jakby nikt wcześniej nie chciał ich wydać), ale kilka z nich jest naprawdę godnych uwagi. Ponadto wystarczy tylko spojrzeć na wydanie "Niebezpiecznych kobiet" - twarda oprawa z ciekawą szatą graficzną przyciąga wzrok niczym magnez. Gdyby usunąć kilka zbędnych, moim zdaniem opowiadań, antologia prezentowałaby się całkiem ciekawie. Cóż, nie narzekam więcej, bo jednak kilka tekstów zaciekawiło mnie do głębi. Polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawcy Zysk i S-ka.
Może dobrze właśnie, że nie w każdym przypadku główną bohaterką była jedna i ta sama, tylko pod innym imieniem, wiesz, powtarzalny schemat... ale przeczytam to ocenię sama.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na książkę, ale raczej nie dla mnie. Nie przepadam za takimi zbiorami ;)
OdpowiedzUsuńWypożyczyłam (i dobrze, że tylko wypożyczyłam, a nie kupiłam) ten zbiór jakiś czas temu i bardzo się zawiodłam. W niektórych opowiadaniach kobiety nie były nawet głównymi bohaterkami ani narratorkami. Było tam za to pełno stereotypowych bohaterek (np. kobieta modliszka), co mnie skutecznie zniechęciło.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Martina i myślę, że prędzej czy później przeczytam o niebezpiecznych kobietach. Tymczasem pozostaję w "Grze o tron". :)
OdpowiedzUsuńKupić nie kupię, ale... ale może wypożyczę :) Tomiszcze fajne i motyw z niebezpiecznymi kobietami faktycznie jest ciekawym, w dodatku Martin - nawet dla tego jednego opoiwadania z chęcią zdobyłabym ksiażkę, choć nie na własność. A o Tańcu ze smokami wspominano w piątym sezonie Gry o tron no i w pierwszych tomach sagi też się chyba rpzewinęło, a mnie interesuje wszystko co związane z PLiO więc... lektura obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie nie w moich klimatach :)
OdpowiedzUsuńLubię opowiadania, więc taka krótka forma literacka wpisuje się w mój gust. Poza tym tematyka mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńJakoś nie zbiera ta antologia pochlebnych opinii, a ja mam coraz większą ochotę się z nią zapoznać, żeby sprawdzić czy i mi się nie będzie za bardzo podobać. Choć najbardziej zaskakuje mnie Martin - jakiś czas temu czytałam, że jego opowiadanie ma strasznie dużo naleciałości z PLiO. Tez odniosłeś takie wrażenie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niby mnie kusi, ale jakoś gdy przychodzi do zakupów książkowych - zapominam o niej. :)
OdpowiedzUsuńAntologie mają to do siebie, że nie wszystkie teksty nam się spodobają, nie mniej jednak, poluję na tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, chyba sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuń