Ossendowski Antoni Ferdynand, "Wańko z Lisowa", Zysk i S-ka, Poznań, 2015r.
Na północy Polski panoszą się Krzyżacy sprowadzeni do kraju przez
Konrada Mazowieckiego. Po krwawym przejęciu Rusi Kijowskiej
bezpieczeństwu w całej Europie zagraża horda mongolska. Na nic więzi
sojusznicze. W tej sytuacji dla niepokornego, zuchwałego i szaleńczo
odważnego Wacława Lisa, wychowanego w rycerskim gnieździe Lisów,
najważniejsze są ojczyzna i honor. W misji, którą powierzył mu
arcybiskup gnieźnieński, zmierzy się z krzyżackim komturem i z…
niedźwiedziem. Nie obawia się zdradzieckiego Konrada Mazowieckiego ani
jego podstępnego sługi. Na słowie Wacława można polegać – dotrzyma go
nawet wtedy, gdy będzie musiał zaryzykować własne życie.
Powieść historyczna to gatunek epicki, do którego przekonał mnie mistrz pióra - Henryk Sienkiewicz. Gdy sięgałem po "Wańko z Lisowa" moje myśli kłębiły się wokół osoby Juranda ze Spychowa, co niosło ze sobą pewne wątpliwości. Nie wiedziałem bowiem, czy Antoni Ferdynand Ossendowski podoła tak trudnemu zadaniu, jakim jest wykreowanie "pełnokrwistego" rycerza i czy jego dzieło również rozbudzi moją wyobraźnię, zachęcając po sięganie do literatury historycznej. Na szczęście moje obawy okazały się zupełnie niesłuszne, a powieść nieznanego mi dotychczas autora uplasowała się w rankingu ulubionych książek. Co stoi za takim sukcesem? Postaram się odpowiedzieć.
Przede wszystkim: narracja. Lektura jednej z wielu powieści Ossendowskiego była dla mnie ucztą literacką. Próba archaizacji języka tak, by jak najdokładniej oddać realia XIII - wiecznej Polski i, by zaaklimatyzować czytelnika w atmosferze tamtych lat, powiodła się autorowi bardzo dobrze, ośmielę się nawet napisać: doskonale. I znów powołam się na Sienkiewicza, ponieważ wgłębiając się w historię rycerza z Lisowa znów nasunęły mi się skojarzenia z "Krzyżakami". W obu powieściach pisarze zdecydowali się na przestawny szyk zdania w wypowiedziach bohaterów i ta wypracowana przez Ossendowskiego umiejętność wzbudziła we mnie zaskoczenie, poczynał on sobie ze słowami równie zgrabnie, jak mistrz pióra. Można sobie wyobrazić jaką przyjemność niesie ze sobą czytanie historii opowiedzianej takim językiem. Na pochwałę zasługuje też barwność języka i idealne dawkowanie informacji przekazywanych wraz z kolejnymi rozdziałami. Pomimo faktu, że autor dba o dokładne opisywanie wszystkiego, co staje na drodze tytułowego bohatera książki, potrafi to zawrzeć w niewielkim akapicie. Dzięki temu opisy nie zatrzymują akcji, a czytelnik może rozkoszować się idealnie oddaną panoramą średniowiecznej Polski.
Warto przyjrzeć się też bohaterom, których na stronach tej powieści można spotkać bez liku. Szczególnie przypadł mi do gustu główny bohater. Pomimo jego wyidealizowania (jest to rycerz przykładny - zagorzały patriota, słowa dotrzymuje, choćby miało go to kosztować życie, sprawiedliwy) nie traci on nic na autentyczności, dzięki niekonwencjonalnemu sposobie bycia. Jednak nie tylko Wańko z Lisowa jest postacią "kolorową", zapadającą w pamięć. Inni bohaterowie tej historii są równie ciekawi, a szczególnie intrygują postaci historyczne przedstawiane w sposób frapujący. Nie można pominąć kontrastu panującego pomiędzy postaciami. To dzięki takiemu wykreowaniu bohaterów i prezentowaniu ich nad zasadzie kontrastów stają się w naszych oczach autentyczni. Ciężko odróżnić granice pomiędzy fikcją, a prawdą. To jest w tej książce najpiękniejsze.
Reasumując, "Wańko z Lisowa" to jedna z najlepszych książek historycznych jakie udało mi się dotychczas przeczytać. Cieszę się, że Zysk i S-ka podjęło się odświeżenia publikacji tegoż autora. To dzięki temu wydawnictwu recenzowana dziś książka zyskała niepowtarzalną szatę graficzną, której można tylko pogratulować. By sięgnąć po powieść Ossendowskiego powodów jest wiele, ale przede wszystkim trzeba wymienić genialnie poprowadzoną narrację, udaną archaizację wypowiedzi bohaterów, barwne opisy, wachlarz ciekawych postaci, idealne oddanie realiów panujących w XIII-wiecznej Polsce, wartką akcję i całą gamę emocji, jaką niesie ze sobą lektura. Jeżeli pragniecie przenieść się na jakiś czas do średniowiecznej Polski, nie ma dla Was lepszego wehikułu czasu. Gorąco polecam!
Oceniam: 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Jakoś nie mogę się przekonać do powieści historycznych, ale mówią, że do niektórych przychodzi z czasem:)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Pamiętam jak w podstawówce wziąłem się za "Krzyżaków" (po co, nie wiem) i przeklinałem Sienkiewicza jako jednego z najgorzej piszących autorów. W gimnazjum podejście do tego dzieła uległo całkowitej zmianie.
UsuńAle trzeba tez pamiętać, że niektóre powieści historyczne są zwyczajni nudne i nieciekawie napisane. :)
Uwielbiam książki historyczne, więc jeśli to jedna z lepszych publikacji - jak mogłabym się jej oprzeć? :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znoszę Sienkiewicza i nie widzę w nim żadnego mistrza, ale to temat na osobną dyskusję. Z kolei powieści historyczne innych autorów ubóstwiam - w tym jedną z powieści Ossendowskiego - "Lisowczycy". Za tę pozycję również będę musiała się zabrać, skoro tak wysoko ją oceniasz :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei uważam, że Sienkiewicz pisał naprawdę dobrze, tylko trochę ciężko. Co do tej powieści - chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńBrałbym w ciemno :) kompletuję sobie tego typu książki historyczne, bo bardzo lubię. A jeśli piszesz, że jest naprawdę dobrze, to jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPowieściom historycznym jeszcze nie dałam się wciągnąć, ale - wszystko przede mną. ;)
OdpowiedzUsuń