Robert Galbraith, "Jedwabnik", Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 2014
Pisarz Owen Quine zaginął. Jego żona zleca sprawę prywatnemu detektywowi Cormoranowi Strike’owi. Kobieta sądzi, że mąż potrzebował kilku dni dla siebie, jak to zdarzało się już wcześniej. Strike ma go odnaleźć i sprowadzić do domu. W trakcie śledztwa okazuje się, że powód zniknięcia Quine’a może być znacznie poważniejszy niż podejrzewa żona. Pisarz właśnie ukończył rękopis będący jadowitym portretem niemal wszystkich jego znajomych. Gdyby książka została opublikowana, zrujnowałaby niejedno życie, więc wielu osobom mogło zależeć na uciszeniu autora. A kiedy ten zostaje odnaleziony – brutalnie zamordowany w dziwacznych okolicznościach – rozpoczyna się wyścig z czasem, by zrozumieć motyw bezwzględnego zabójcy, zabójcy, jakiego Strike do tej pory nie spotkał…
Seria o Cormoranie Srtike'u stała się światowym bestsellerem, kiedy odkryto, kto kryje się za pseudonimem Robert Galbraith. Złośliwi twierdzą, że sukces książkom przyniosło sławne nazwisko. W ich twierdzeniu tkwi część prawdy, bowiem gdyby nie to odkrycie, o Cormoranie Strike'u dowiedziałoby się zaledwie kilka tysięcy osób. Jakby jednak nie patrzeć na cały ten szum - powieść jest przykładem niemalże doskonale nakreślonej historii, poprawnej pod każdym względem i jest w stanie obronić się swoim wysokim poziomem.
Robert Galbraith ze swoim The Silkworm |
Historia zaczyna się niepozornie, stereotypowo. Akcja z początku też nie narzuca szybkiego tempa, dzięki czemu czytelnik ma czas na "wczucie" się w świat Cormorana. Podziwiam Galbraitha za to, że czytelnik nawet nie zauważa, kiedy historia uzależnia go na tyle, że nie może się od niej oderwać. Wreszcie akcja nabiera rozpędu i aż do ostatniej strony przyspiesza, wywołując wypieki na twarzy. Chociaż początek jest schematyczny, nie można powiedzieć tego o reszcie książki, które raz za razem zaskakuje. Odnoszenie się do innych lektur w powieści nie jest zjawiskiem nowym, ale Galbraithowi wychodzi to zdecydowanie lepiej niż wielu innym pisarzom. Wątki z Bobmyx mori coraz ciaśniej oplatają losy bohaterów Jedwabnika, przez co historia staje się jeszcze bardziej intrygująca. W tej historii nie ma miejsca na błędy logiczne ani nudę.
Podstawą każdego dobrego kryminału jest morderstwo, a dokładniej rzecz biorąc, intryga, która ma na celu przykuć uwagę czytelnika oraz zachęcić go do umysłowej gimnastyki. Sprawa Owena Quine'a spełnia ten wymóg. Galbraith bardzo zręcznie podsuwa odbiorcom fałszywe tropy, jednocześnie dbając o to, by zorientowanie się, że to mylna wskazówka zajęła jakiś czas. Z pozornie nie powiązanych wątków autor tka misterną sieć intryg. Prawdę odpowiednio dawkuje, by móc zakończeniem wbić czytelnika w fotel. Rozwiązanie zagadki morderstwa, pomimo wielu skrzętnie poukrywanych między wierszami podpowiedzi, trudno jest dociec osoby mordercy przed głównym bohaterem lektury. Znów dałem się wyprowadzić w pole - zabiła persona, której bym o to nie podejrzewał, a która, jak się później okazuje, od początku miała ku temu mocne pobudki.
"My się nie kochamy. Kochamy wyobrażenie, jakie mamy o sobie nawzajem."
Prócz wątku kryminalnego będącego trzonem powieści, rozwija się też wątek obyczajowy poruszony już w poprzedniej części Wołanie kukułki. Cormoran Strike nadal frapuje swoim zachowaniem oraz zaskakuje swoją inteligencją. Jeżeli chodzi o tę postać, niewiele zmienia się od ostatniego spotkania. Za to Robin Ellacott, jego sekretarka, wiele zmienia w swoim życiu. Staje się jeszcze bardziej uparta, bystrzejsza i zachwycająca. Główna dwójka dogaduje się bardzo dobrze, do czasu gdy temat schodzi na relacje między Cormoranem a narzeczonym Robin. Wpływa to jednak bardzo dobrze na realność opisywanej historii. Zarówno bohaterowie główni, drugoplanowi i ci epizodyczni, kreśleni są ze starannością i znajomością ludzkiej psychiki. Wierzyć się nie chce, że są oni wymysłem autora, bowiem tak wiele w nich autentyczności. To niewątpliwie świadczy o talencie literackim Galbraitha.
Jedwabnik jest przykładem kryminału doskonałego. Lekturze towarzyszy wyrazisty klimat opisywanych miejsc, świadomość, że niemal wszyscy kłamią i atmosfera tajemnicy. Otwierając tę książkę, czytelnik natychmiast przenosi się w inny świat. To także gwarancja spójnej fabuły, wartkiej akcji, trudnej (rzekłbym nawet niemożliwej) do rozwiązania zagadki, wyrazistych, realistycznych bohaterów, niezapomnianej rozrywki i wbijającego w fotel zakończenia. Po lekturze drugiej części serii utwierdzam się w przekonaniu, że nazwisko Galbraith oferuje już tylko znakomitą powieść, od której ciężko się oderwać. Jeśli nie macie czasu, nie otwierajcie Jedwabnika, przepadniecie bez reszty w świecie Cormorana Strike. Gorąco polecam!
Oceniam: 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję grupie wydawniczej Publicat.
Muszę w końcu sprawdzić jak Rowling sprawdziła się w kryminalnym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńWołanie Kukułki mnie zachwyciło, ale Jedwabnik jakoś mnie nie przekonał :/ Zobaczymy, jak wypadną Żniwa zła...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wszystkie trzy tomy są naprawdę na poziomie :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam autorkę za jej pomysłowość, ponieważ naprawdę historia jest przemyślana i trzyma się ładu - a wątek miłosny (ten, co tam się chowa po kątach) dodaje cudownego smaczku :D
Polecam wszystkim!
I mnie "Jedwabnik" przypadł do gustu, a zagadka rzeczywiście jest misterna. Całość odebrałam jako bardziej brutalną niż pierwszy tom, ale to akurat mi nie przeszkadzało. Galbraith potrafi pisać i jestem ciekawa co zaserwuje w "Żniwach zła" za które niedługo się zabieram :)
OdpowiedzUsuńPo "Wołaniu kukułki" ciągle miałam ochotę na "Jedwabnika" i teraz właśnie jestem w trakcie czytania :) Jestem w połowie i odczucia mam podobne. Jestem też pewna, że znowu się mylę, jeśli chodzi o zabójcę. Tak to już jest z tymi kryminałami autora. Pewnie dzisiaj połknę do końca, bo oderwałam się tylko na chwileczkę i ciągnie mnie z powrotem do lektury :3
OdpowiedzUsuńpapierowemiasta.blogspot.com
Czy taki ten kryminał doskonały, to nie jestem przekonany. Przeczytałem wszystkie części te detektywistycznej serii i Jedwabnik choć napisany został porządnie, to jest bardzo przewidywalny :) Autorka raz po raz rzucała (jak dla mnie) zbyt oczywiste wskazówki ;)
OdpowiedzUsuń"Jedwabnik" to świetna kontynuacja "Wołania kukułki", a ja już łaszę się na kolejną ;)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to czasem najbłahszy powód staje się... śmiertelny :)
OdpowiedzUsuńHa! Nie spodziewałam się, że to książka Rowling! I chyba przede wszystkim przez to jestem bardziej zainteresowana i chętna do przeczytania, by sprawdzić jak jej to wyszło :3
OdpowiedzUsuńKryminał doskonały zdecydowanie kusi. Jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuń