Autor: Mat Sidal
Tytuł: ,,Anamnesis"
Stron: 260
Wydawca: Novae res
Wydane: 2014r.
Ocena: 6/10
Intrygujący opis i ciekawa okładka nieraz kryły w sobie oryginalną treść. Coraz częściej pod przepięknymi okładkami ukrywa się okropna treść, której nie da się doczytać do końca. Jak było tym razem? Przekonajcie się sami.
Początkujący prozaik Max Moriel zostaje zaproszony na światową konferencję twórców literatury. Nie przypuszcza, że ktoś przygotował na niego diabelską zasadzkę. Dzięki pomocy tajemniczej Cristiny i rosyjskiego pracownika służb specjalnych – Aleksandra – Moriel wydostaje się ze śmiertelnej pułapki. Ścigany przez zbrodnicze reżimy ukrywa się na Maderze, gdzie poznaje niezwykły koloryt i obyczajowość wyspy. Nie wie jednak, że zdarzenia najbardziej niesamowite i niebezpieczne dopiero na niego czekają.
Ciekawy opis, prawda? Tak mi się spodobał, że aż chciałem przeczytać tę książkę. A teraz, po jej przeczytaniu jestem zawiedziony. Spodziewałem się chociaż jednego rozdziału, gdzie dzieje się coś niesamowitego. Sądziłem, iż ucieczka zostanie opisana w dokładny sposób, wywołując wielkie emocje. Teraz mogę powiedzieć, że powieść jest nudna nawet jak na obyczajówkę. Jest to jedyna, ale jakże męcząca wada.
Treść zmusza do refleksji. Autor każe zastanowić się nad dzisiejszym światem. Tym zabieganym, pełnym chorób i nieszczęść. Ale czy tak jest naprawdę? Przenosimy się nad malowniczą wyspę, gdzie na nowo odkrywamy piękno świata. Dobra naturalne i najważniejsze, odkrywamy samych siebie.
Sidal dzieli się swoimi wierszami, które są naprawdę dobre. Niektóre z nich, pokrapiane humorem, mogłoby być nawet obowiązkowymi wierszami w szkole. Autor posiada wielki talent liryczny. Ponadto cała akcja opisana jest lekkim, zrozumiałym językiem. Tylko nie wiem, dlaczego moje myśli ciągle ,,uciekały" od książki i omawiały coś zupełnie z nią niezwiązanego.
Sięganie po książkę odradzam fanom kryminałów, thrillerów i horrorów. Powieść nie jest dla was. No, chyba, że szukacie pozycji, która zmusi was do refleksji
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae res.
Można się zatrzymać na ładnymi widokami i opisami madery, ale widzę, że książka nic więcej ciekawego nie proponuje ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ci się nie podobała:( Aczkolwiek wiersze umieszczone w tej książce mnie zachęciły, reszta - nie, więc raczej nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńCóż, mam tyle zaplanowane do czytania, że nie mogę sobie pozwolić na podobne pozycje, więc raczej nie sięgnę - ale przyznaję Ci rację, po opisie i okładce sama byłabym zaintrygowana tą ksiażką.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tobą, że opis jest ciekawy, ale jak dla mnie okładka jest okropna. Dzięki, że mi odradziłeś tę książkę- nie będę marnować na nią pieniędzy.
OdpowiedzUsuńBardzo dziwna okładka, aż przeraża mimo tego różu! Nie dla mnie tym razem :)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. Jakoś nie czuję tej książki.
OdpowiedzUsuńGusta bywają różne, więc jak będę miała możliwość to się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście osoba redagująca ten opis wykazała się tu nie lada wyobraźnią....
OdpowiedzUsuń