Autor: Rafał Tomczak
Tytuł: Dotyk przeznaczenia. Część I
Stron: 236
Wydawca: Novae res
Wydane: 2014
Ocena: 8/10
W życiu każdego człowieka są takie chwile, kiedy myślimy o sobie, jak o najsamotniejszych ludziach świata. Na szczęście te czarne myśli szybko przechodzą. Ale co by było, gdybyśmy z taką sytuacją mieli spędzić całe życie? Albo przynajmniej do szesnastych urodzin.
Szesnastoletni Eregar od zawsze czuł się wyobcowany. Poznajemy go, kiedy
zaczyna uczęszczać do Cesarskiej Akademii Aklorianu, w której, jak
sądzi, czekają go kolejne lata samotności. Chłopiec dystansuje się od
otoczenia, nie podejrzewając, że inni mogą czuć to samo co on. Kiedy
jednak udaje mu się pokonać swój opór, odkrywa, jak dobrze jest mieć
obok siebie przyjaciół. Dzięki nim Eregar odważniej stawia czoła
niesamowitym wydarzeniom, które mają miejsce nad Oceanem.
Autor porusza temat samotności, który dotyka tak wielu młodych ludzi. Widzimy świat oczami Eregara, przez nikogo nie lubianego i ciągle wyśmiewanego. Ale czy tak musi być? Nie i Tomczak pokazał nam jak łatwo to zrobić. Odkrywamy wielką siłę przyjaźni, której na ogół nie widzimy.
Piękna i wartościowa treść zyskuje wiele dzięki stylowi pisania, jakim włada autor. Cała historia staje się jeszcze ciekawsza i łatwiejsza w odbiorze. Nazwy, które wymyślił Tomczak nie brzmią dziecinnie i śmiesznie, jak to bywa w niektórych powieściach fantastycznych.
Na wielkie brawa zasługuje świat w książce przedstawiony. Niczym w powieściach Rowling poznajemy historię cywilizacji od początku, aż do roku 503. Nie jest to świat szablonowy, gdzie latają wróżki i tego typu stworzenia. W Aklorianie można spotkać jedynie elfy i krasnoludy, które są przedstawiane na poziomie Tolkiena.
Komu polecam? Każdemu bez wyjątku. Musimy przypomnieć sobie, jak wiele zyskujemy dzięki przyjaciołom. Dodatkowo oryginalny świat i wciągająca historia powinny sprawić, że książki nam się spodoba.
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae res.
To mnie zaskoczyłeś! Nie spodziewała się po tej książce niczego dobrego,a tu proszę. Choć z drugiej strony NovaeRes nie wydaje gniotów. Bardzo zazdroszczę Ci współpracy z nimi ;)
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaciekawiłeś tą książką, choć patrząc na okładkę to pozostawię to bez komentarza. Co do samej treści wydaje się być bardzo wartościowa, także przy okazji na pewno będę "szarpał" jej kartki jak Reksio szynkę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHmm... chyba raz o tej pozycji słyszałam, ale nie jestem jeszcze do niej przekonana. Jeszcze... ;)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Zaciekawiłeś mnie;) Z chęcią przeczytam;)
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja :) Chętnie bym przeczytała książke :))
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz to z chęcią przeczytam. Jestem zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńCiekawie ją przedstawiłeś. Z chęcią się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńNo zapowiada się całkiem interesująco :) Ciekawe porównanie do Rowling :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
W.
widziałam tę książkę już wcześniej - okładka przyciągnęła moją uwagę. Jest przepiękna. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale mam nadzieję, że się to zmieni.
OdpowiedzUsuńA mi podoba się to oczko z okładki- jest takie zielone, że aż niemożliwe :)
OdpowiedzUsuń