Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X
Uwaga! Blog nieaktualny. Stare teksty można czytać, jeśli kogoś interesują, ale po nowości zapraszam tu: poppapraniec.blogspot.com

2 czerwca 2014

Piotr Kulpa - ,,Pan na Wisiołach. Mroczne siedlisko"









Autor: Piotr Kulpa
Tytuł: Pan na Wisiołach. Mroczne siedlisko
Stron: 368
Wydawca: Videograf
Wydane: 9 kwietnia 2014






Sielska wieś już wiele razy została wybrana na miejsce zbrodni. W przeróżnych kryminałach, przeróżnych autorów. A co, gdyby tak do sielskiej wsi zaprowadzić złe moce, którymi władają z pozoru normalni mieszkańcy? Żeby się dowiedzieć, musimy przenieść się do Wisiołów.

Rzucasz życie w stolicy. Przenosisz się do odziedziczonej po dziadkach chałupy w Starogórach. Do tego na nazwisko masz Smuta, co oznacza "nieszczęście". Czy to może się udać? Smutowie spełniają sen mieszczucha. Wieś Wisioły, w której zamieszkują, to pełna uroku głusza. Cisza i spokój. Nawet telefony ich nie niepokoją. Tutaj na pewno syn Czaruś odzyska mowę, tata Tymek zrealizuje artystyczne marzenia, a Magda stanie się wreszcie szczęśliwą żoną i matką. Początkowo jest sielsko. W końcu to stary dom po ukochanych dziadkach. Tylko ci mieszkańcy... Skosztuj mroku Wisiołów. Ale pamiętaj - ten mrok uzależnia. 

O Piotrze Kulpie śmiało można rzec - człowiek orkiestra. Bo niby jak inaczej mamy nazwać osobę, która pisze wiersze, powieści, dramaty, piosenki, jest frontmanem zespołu meakulpa, prowadzi amatorski teatr Trupa Propaganda. No jak? Wiemy też, że pisarz mieszka z rodziną w Bełchatowie.

Od razu musze powiedzieć, że po książce spodziewałem się czegoś lepszego. Chciałem mieć zapewnioną gęsią skórkę i koszmary, tak jak w przypadku powieści ,,On" Łukasza Henela. Nie mogę jednak powiedzieć, iż książka jest słaba. Jakże bym mijał się wtedy z prawdą! Historia jest ciekawa i wciągająca, a momentami można zatracić się w lekturze tak bardzo, że nie będziemy widzieli świata wokół.

Brakowało mi tutaj drastycznych scen, które pozwoliłyby mi się najeść prawdziwego stracha. Owszem, kilka takich scen było, nie powiem, że były złe, ale było ich po prostu za mało. W książce tkwi wielki potencjał i mam nadzieję, że w drugiej części tych drastycznych scen będzie tyle, żeby móc się przestraszyć. Sam pomysł jest jak najbardziej trafny i wystarczy go dobrze wykorzystać.





Okładka to istna uczta dla oka. Trzy postacie z wyłubiastymi oczyma spoglądająće na czytelnika wzrokiem przeszywającym umysł, wyglądają genialnie. Całość utrzymywana w ciemnej scenerii i te twarze schowane wśród ścian mogą przerazić. Co mnie przeraża? To, że już dłuższy czas patrzę na tę rodzinę z okładki i ich oczy nagle zmieniły się do normalnych rozmiarów.

Język jakim opowiedziana została ta historia jest zróżnicowany. Główni bohaterowie wysławiają się tak jak my, ale mieszkańcy upiornych Wisiołów władają staropolskim językiem. Cała historia wydaje się dzięki temu jeszcze bardziej realistyczna, a zakończenie jej w dość ciekawym momencie zmusza mnie do sięgnięcia po kolejną powieść zatytułowaną ,,Krzyk Mandragory". Jak tu nie skosztować tak kuszącej historii?

Autor odwalił naprawdę dobry kawał roboty. Przyłożył się w stu procentach do stworzenia każdej z postaci. Wszyscy bohaterowie mają dokładny zarys charakteru, wyglądu, zainteresowań. Nawet ci drugoplanowi, którzy nie odgrywają zbyt wielkiej roli w całej historii są jak najbardziej ,,dopracowani". Wszyscy mają własną historię, która nie zawsze okazuje się piękna. Nie wszyscy muszą też o niej wiedzieć, a wierzcie mi, iż osoby z taką przeszłością są w stanie zrobić wszystko, aby nie wyszła ona na jaw.

Na pewno wielkim atutem tej powieści grozy jest atmosfera. Już od pierwszych stron czujemy, że cała historią będzie przesiąknięta złem, z którym musimy się zmierzyć. Przenosimy się do leniwej wsi, gdzie wszyscy mieszkańcy patrzą na nas z pogardą, o ile patrzeć jeszcze mogą. Zapewniam was, iż z łatwością tej książki na bok nie odłożycie. 

Zatem komu ją polecam? Tym razem nie tylko fanom horroru. Amatorzy książek obyczajowych również powinni być zachwyceni, bo książka po trochu należy do tego właśnie gatunku.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf.

komentarze

  1. Książka nie dla mnie... Nie lubię horrorów itp.
    Podziwiam Cię za odwagę, ja bym miała koszmary po nocach..

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jest taka mroczna, aż mam dreszcze. Dałabym tej książce szansę, widzę w niej potencjał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne odczucia! :)
      Wielki plus dla tej książki już na starcie :d

      Usuń
  3. Okładka jest przerażąca, widząc ją w ciemności uciekłabym z krzykiem. Jak wpadnie w moje ręce chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm..miałam ochotę na tę książkę, odkąd wyszła ale horrorów nie lubię ;p
    Ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie się zapowiada, muszę kiedyś przeczytać :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka niczym z Rodziny Adamsów :) Szkoda tylko, że brak drastycznych scen, bo ja akurat w dobrej literaturze grozy tego szukam, mimo to i tak mnie zaciekawiła, wiec może dam jej szansę poznania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę czytałam już jakiś czas temu i BARDZO mi się podobała. I jeśli chodzi o mnie, to cieszę się, że włąśnie drastycznych scen nie było tam zbyt wiele, bo w horrorze znacznie bardziej cenię atmosferę niż takie rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie tego tekstu. Mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad. :)