Autor: Rebecca Donovan
Tytuł: Powód by oddychać
Wydawca: Feeria
Gdy Emma wraca do miejsca, które nazywa domem, bo nie ma żadnego innego, o którym mogłaby tak myśleć, nigdy nie wie, co ją tam spotka. Tylko wyzwiska? A może bolesne uderzenia? Ile kolejnych ran i siniaków będzie musiała skrywać pod długimi rękawami? Dlatego Emma nie ma przyjaciół i robi wszystko, by mieć jak najlepsze wyniki w nauce – marzy o dniu, w którym będzie mogła wyrwać się z tego piekła. Tylko jedna osoba zna jej tajemnicę. Ale jest jeszcze ktoś, kto bardzo pragnie się do niej zbliżyć. Emma jednak za wszelką cenę chce tego uniknąć. Chociaż to rozrywa jej serce na kawałeczki.
Potwory są wszędzie, a my żyjąc tak blisko nich nie potrafimy odkryć ich prawdziwego oblicza. Łatwo rozpoznać ich ofiary, jednak jeżeli chodzi o nie, to wolelibyśmy zostawić ten temat w spokoju. Po co się narażać? Może po to, aby inni ludzie mogli żyć szczęśliwie. Aby bez strachu witali kolejny nadchodzący dzień. Skoro my możemy tak czynić, dlatego nie robimy niczego, żeby w tym osobom potrzebującym? Po prostu się boimy. A inni cierpią...
Autorka stawia przed nami trudny temat przemocy domowej. Niektórzy po przeczytaniu tej powieści mówią, że wylali morze łez. Ja płakałem tylko raz. Jednak tego szoku, jaki pozostaje na długi czas po skończeniu lektury, nie zapomnę nigdy. To zbyt straszne.
Jedyne czego nie rozumiem u niektórych, to fakt, że zachwycają się stworzoną okładką. Moim zdaniem jest po prostu brzydka. Nie podoba mi się ten kolor. Zdarza się, iż wydawnictwo stworzy coś skromnego, ale cudownego. W tym przypadku niestety nie udało się tego dokonać, a szkoda.
Najbardziej podobał mi się wątek miłosny pomiędzy nastolatkami. Uczucie jakim siebie obdarzyli kiełkowało powoli i naturalnie. Chciałem przez to powiedzieć, że ich związek nie jest płytki i sztuczny. Wręcz przeciwnie. W Powodzie by oddychać uchwycono piękno młodzieńczego zauroczenia.
Muszę się przyznać, że nie spodziewałem się aż tak obszernej lektury. Mimo to, nie czuję się zawiedziony. Każda przewracana kartka dostarczała mi nowych wrażeń. W dodatku wyraziści bohaterowie, popełniający te same głupie błędy co my wnoszą dużo realizmu do powieści. Dokładne opisy zachowań Carol i jej męża dostarczały naprawdę wielu przeżyć. Donovan napisała jednocześnie powieść mocną i przyjemną w czytaniu.
Jeżeli nadal macie wątpliwości, czy czytać tę książkę, odpowiadam - nie wahajcie się dłużej! O takich rzeczach powinno się czytać, zwłaszcza kiedy autorka opisuje całą historię w sposób ciekawy i łatwy w odbiorze. Dlatego też gorąco polecam sięgnięcie po tę pozycję.
Dziękuję Wydawnictwu Feeria za użyczenie powieści do recenzji.
Żałuję mocno, że nie wybrałam tej pozycji gdy miałam taką możliwość, teraz tylko pozostaje skrucha, by sięgnąć po nią w najbliższym terminie. Szukam dość "mocnych" książek, które będę potrafiły mną wstrząsnąć
OdpowiedzUsuńZapisze sobie ten tytuł i tak tylko będę miała możliwość to na pewno przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJa się waham cały czas, mam niesmak po Dziewczynie z sąsiedztwa, choć przy niej Powód by oddychać to pewnie pikuś. Pomyślę, a okładka faktycznie taka sobie.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki i mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńOj słyszałam i bardzo, ale to bardzo chcę przeczytać i mam nadzieję, że będę miała okazję
OdpowiedzUsuńUsycham z tęsknoty za tą ksiązką:) chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńMam książkę. Jak dobrze, że Ci się podobało ;)
OdpowiedzUsuńJuz kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach to od razu mnie sobą zainteresowała, więc jak najbardziej przeczytam.
OdpowiedzUsuńGdybyś nie wpadł na mojego bloga to napisze jeszcze tutaj. Mam taką prośbę, bo napisałeś, ze niedługo będziesz miał okazje obejrzeć "Miasto 44". Mianowicie, czy mógłbyś napisać recenzje filmu? Z góry Ci bardzo dziękuje :) Pisze to, bo nie wiem czy na swoim blogu umieszczasz równiez recenzje filmów.
Pozdrawiam.
Przemoc, a zwłaszcza domowa, to trudny temat dla pisarza. Łatwo popaść w przesadę - wielokrotnie zetknęłam się z książkami, podczas czytania których miałam wrażenie, że autor obrzuca bohatera gradem nieszczęść tylko dla odpowiedniego efektu. Moim zdaniem takie podejście całkowicie mija się z celem, więc cieszę się, że ta książka jest inna. Co prawda nie do końca moja tematyka, ale recenzja zachęca do przeczytania :).
OdpowiedzUsuńCiszę się, że i Tobie lektura przypadła do gustu! Co do okładki - byłaby śliczna, gdyby nie to że jest szara oprawa - biała jest o wiele lepsza - przynajmniej według mnie...
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że twój punkt widzenia na tę powieść jest bliźniaczo podobny. Na mnie również ''Powód by oddychać'' zrobił piorunujące wrażenie, zwłaszcza końcówka pozostawia w niepewności i w wielkim szoku. Nie mogę się już doczekać kontynuacji.
OdpowiedzUsuńObawiałam się trochę tego wątku miłosnego , ale po Twojej recenzji widzę ,że nie będzie tak źle , a nawet całkiem fajnie ;)
OdpowiedzUsuńWybacz, że tak pytam, ale ile masz lat? Piszesz bardzo dobre recenzje :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! :) Otóż lat mam 14 i jest mi naprawdę miło, że ktoś tak napisał na temat mojej recenzji :)
Usuń