Autor: Jolanta Kosowska
Tytuł: Niemoralna gra
Wydawca: Novae res
Konrad, nauczyciel etyki zawodowej na jednej z medycznych uczelni, dyżuruje za kolegę w studenckim telefonie zaufania. Jedna przerwana w pół słowa rozmowa zmienia nieoczekiwanie jego dotychczasowe życie. Odnalezienie rozmówczyni staje się jego jedynym celem, wypełnia dni, spędza sen z powiek. Życie nabiera tempa. Dni pędzą jak oszalałe. Wydarzenie goni wydarzenie. Wszystko wymyka się spod kontroli. Nic już nie układa się w logiczną całość: Konrad niepostrzeżenie daje się wciągnąć w zastawioną na niego pułapkę…
Lubimy być mile zaskakiwani przez wybitnych pisarzy. I chociaż z prozą Jolanty Kosowskiej spotykam się pierwszy raz w życiu, śmiało mogę stwierdzić, iż autorka należy do wybitnych twórców. Przyjemnym spędzaniem czasu była lektura Niemoralnej gry, a wszystko dzięki wspaniałemu językowi jakim włada pisarka. Słowami zabawia czytelnika do tego stopnia, że ciężko jest mu oderwać się od powieści.
Spodziewałem się miłej powieści obyczajowej, dzięki której zrelaksuję się i odetnę od całego świata. Obyczajówkę dostałem, ale wymieszaną z thrillerem i skądinąd dramatem psychologicznym. Nie spotkałem się wcześniej z taką mieszanką, dlatego książka zyskuje wielkiego plusa za oryginalność historii w niej opisanej.
Jestem wrogiem narracji pierwszoosobowej. Po prostu uważam, że klasyczna, trzecioosobowa, o wiele lepiej i dokładniej (w końcu narrator jest niczym Bóg na chmurce) przedstawia wydarzenia zawarte w treści. W tym przypadku nie przeszkadzało mi to wcale. Może trochę się pogubiłem kiedy kolejno inne postaci zaczęły przedstawiać wszystko z swojej perspektywy. W dodatku w pierwszej osobie.
Stronice pozycji obfitują w barwnych i wyrazistych bohaterów. Autorka ciężko się napracowała, ażeby każdy z nich wyraźnie malował się w naszej wyobraźni. Z łatwością wyobraziłem sobie każdego bohatera. Sytuacje w jakich stawia ich autorka dodatkowo sprawiają, że cieszyłem się i smuciłem razem z wykreowanymi postaciami. Najbardziej polubiłem Julię, która niestety ma swojego bogatego udziału w akcji.
Słów kilka należy również poświęcić okładce. Jest wspaniała, hipnotyzująca, a wszystkie jej elementy świetnie ze sobą współgrają. Pięknooka twarz ukryta w oszronionych liściach potrafi przykuć uwagę. Dodatkowo całość utrzymywana jest w zimnej, fioletowej kolorystyce. Moim zdaniem jest to istny majstersztyk!
Przeczytanie tej powieści umożliwiło mi Wydawnictwo Novae res, za co jestem niezmiernie wdzięczny.
Już od jakiegoś czasu mam chrapkę poznać tę autorkę ;D
OdpowiedzUsuńWybitność to mocne słowo. Będę musiała w takim razie przeczytać
OdpowiedzUsuńA ja słów na wiatr nigdy nie rzucam. Naprawdę polecam Ci przeczytanie tej powieści. Obiecuję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńMuszę przeczytać ! Nie sądziłam ,że książka będzie aż taka dobra , a Ty ją tak wychwalasz ,że ..
OdpowiedzUsuńPrzeczytam i to już postanowione ;)
Takie połączenie jest dość ciekawe, i tak jak napisałeś, dość niespotykane, ze względu na okładkę i Twoją recenzję, muszę mieć ją na oku :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs u mnie: http://ujrzec-slowa.blogspot.com/2014/10/konkurs-wygraj-ksiazke-crux-rameza-naam.html
Zgadzam się, że okładka jest zjawiskowa. Chętnie przeczytałabtm tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam już wcześniej książkę tej autorki i byłam zachwycona. "Niemoralna gra" teraz czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńOpis zachęcający, poza tym lubię od czasu do czasu sięgnąć po książki polskich autorów :).
OdpowiedzUsuńA ja lubię oba typy narracji, dużo tez zależy od książki. Okładka jest naprawdę ładna, przyciąga wzrok, ale fabuła średnia :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Okładka rzeczywiście jest wspaniała. Zachęca do przeczytania, tak jak i Twoja recenzja :) Czekam na premierę :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że ''Niemoralna' gra przypadła ci do gustu. Autorce też pewnie serce się raduje:) Ja także oceniam tę książkę nader pozytywnie.
OdpowiedzUsuń